Możesz pomóc w walce z malarią! | Światowy Dzień Walki z Malarią
12 sekund. Właśnie tyle, mniej więcej, zajmuje przeliterowanie tytułu tego artykułu. To niewiele. 1/5 minuty, 1/300 godziny, 1/7200 doby. Co dwanaście sekund, gdzieś na świecie umiera człowiek na malarię. Ta statystyka wydaje się przerażająca, ale czy możemy coś zrobić, aby była inna? Przecież za tymi liczbami kryje się ludzkie życie.
Malaria, zwana inaczej zimnicą jest chorobą przenoszoną przez komara widliszka. Występuje w Afryce, Azji, Ameryce Południowej… Choć wydawać by się mogło, że Europa jest od lat wolna od tego problemu, to od jakiegoś czasu obserwuje się przypadki zachorowań np. w Grecji.
W 2016 roku zarejestrowano 216 milionów przypadków malarii [dane wg. WHO], a 450 000 osób umarło na skutek tej choroby.
Walkę z malarią przegrała tylko część chorych. Czy to znaczy, że nie każda malaria zabija? Wyróżniamy pięć typów malarii, które są wywoływane przez różne zarodźce. Każdy z nich charakteryzuje się odmiennym przebiegiem.
Ogólnie rzecz ujmując choroba jest zagrożeniem życia głównie dla kobiet w ciąży i małych dzieci. Dla pozostałych zachorowanie nie musi skończyć się śmiercią, co nie znaczy, że nie może. Tak częste, zwłaszcza wśród najuboższych, niedożywienie, brak odpowiednich warunków higienicznych i dostępu do leków, powodują, że choroba z pozoru niegroźna przynosi śmiertelne żniwo.
Problem pojawia się, gdy mówimy o odmianie sierpowatej [falciparum] zimnicy. Przebiega ona niezwykle gwałtownie (podobnie do sepsy) i zazwyczaj kończy się śmiercią. I to właśnie na ten rodzaj malarii chorują zazwyczaj mieszkańcy Zachodniej i Środkowej Afryki. Jak wygląda przebieg choroby?
Wiemy zatem, że malaria jest niezwykle groźną chorobą. Jak możemy pomóc tym, którzy na co dzień muszą z nią walczyć? Początkowo może przyjść na myśl pomysł pozbycia się obiektów przenoszących – komarów. Nie jest to jednak najszczęśliwsze rozwiązanie. Owady te pełnią ważną rolę jako element ekosystemu. Są istotne dla zachowania równowagi w przyrodzie. Nie możemy więc ich po prostu zniwelować. Co zatem?
Jak mówi stare porzekadło – lepiej zapobiegać niż leczyć. Dlatego w walce z zimnicą kluczowa jest profilaktyka – edukacja ludzi mieszkających na terenach zagrożenia, rozdawanie moskitier, repelentów (substancji odstraszających komary), odpowiedniej odzieży, czy wreszcie – stosowanie leków antymalarycznych, a później leczenie osób chorych.
Jak zapobiegać zachorowaniu powinny osoby wybierające się w rejony zagrożenia, ale nie na stałe? Dokładnie tak samo, jednak w tym wypadku, leki antymalaryczne należałoby wymienić na pierwszym miejscu. A co jeśli już ktoś zachoruje? Należy podjąć wtedy leczenie farmakologiczne.
Walka z malarią nie jest łatwa, ale możliwa. A co my – dzisiaj, tutaj, w Polce, możemy zrobić, aby pomóc rozwiązać problem? Przecież nasz kraj nie jest objęty zagrożeniem, a większość z nas nie wsiądzie jutro w samolot i nie będzie edukować ludzi w dowolnym kraju Afryki, czy Azji.
Bardzo ważna jest pomoc finansowa. Malaria nie jest jedynym problemem, z którym borykają się mieszkańcy krajów globalnego południa. Oczywiście nie jesteśmy w stanie pomóc wszystkim jednocześnie, ale możemy dotrzeć do konkretnych ludzi mieszkających w określonym miejscu.
Na obrzeżach Bangi, stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej, salezjanie prowadzą przychodnię, do której każdego dnia przychodzą ludzie, także chorzy na malarię, prosząc o pomoc. Nie brakuje tam rąk do pracy i chęci, ale niestety – wszystkie niezbędnie środki kosztują, a bez nich – pomoc nie jest możliwa.
Jeśli chcesz pomóc chorym na malarię? Przekaż pomoc setkom potrzebujących w Galabadja w Republice Środkowoafrykańskiej.
Ile czasu może ci to zająć? Więcej niż 12 sekund?
Paulina Majewska, Wolontariuszka Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego MŁODZI ŚWIATU