Kenia: Święta na ulicy?

Drodzy Przyjaciele i Dobrodzieje Misji!

Na wstępie, pragnę wyrazić Wam wszystkim moją ogromną wdzięczność i podziękowanie za każdy gest Waszej życzliwości i wsparcia mojej misji w Kenii. Zarówno tej w postaci modlitwy jak i wsparcia materialnego dla naszych biednych chłopców z ulicy, którymi opiekuję się od września tego roku.

Moja obecna praca w Bosco Boys w Nairobi jest trudniejsza w porównaniu do poprzedniej w Boys’ Town. Mimo różnych wyzwań, daje mi ona wiele radości i satysfakcji, a szczególnie wtedy, kiedy Ci chłopcy z ulicy na swój sposób wyrażają swoją wdzięczność i podziękowanie za to co otrzymują. Przeważnie jest to uśmiech, taniec, śpiew czy krótka scenka z ich wcześniejszego życia na ulicy. Niestety zdarzają się również złe zachowania z ich strony, takie jak zniszczenia, kradzieże czy niekulturalne wypowiedzi. Nie dziwię się im, ponieważ wykorzenienie starych nawyków z ulicy trwa bardzo długo i wymaga pracy ze strony chłopców jak i nas – wychowawców. Każdego dnia uczymy ich na nowo jak żyć, szanować innych, kontrolować swoje zachowania, dbać o czystość swojego ciała i ubrań oraz wielu innych codziennych spraw i zachowań. Wśród chłopców często zdarzają się bójki spowodowane starymi porachunkami. My jako wychowawcy potrzebujemy dużo cierpliwości, roztropności i właściwego podejścia, by takim zachowaniom w porę i skutecznie zaradzić. Staramy się tłumaczyć chłopcom, na różne sposoby, że muszą powoli usuwać ze swojego życia zachowania przyniesione z ulicy. Każdy sukces potrzebuje osobistego wysiłku oraz poświęcenia w różnym wymiarze, w zależności od predyspozycji, nastawienia i zrozumienia co należy w sobie zmienić.


Chłopcy, którymi się opiekujemy przeżyli na ulicy kilka miesięcy, albo niektórzy i kilka lat.  Żyjąc w tych prymitywnych warunkach doświadczali najgorszych sytuacji. Głód zmuszał ich do szukania jedzenia w śmietnikach lub do ukradnięcia czegoś ze sklepu. Żaden z nich nie znalazł się tam z własnej woli. Doprowadzały do tego złe sytuacje rodzinne, które zmuszały ich do ucieczki z domów. Patrząc na tych chłopców i słuchając ich opowieści, trudno jest powstrzymać łzy. W sercu pozostaje pytanie bez odpowiedzi, dlaczego musieli znaleźć się na ulicy i przeżyć tyle cierpienia, ucząc się od innych tego co najgorsze, a przecież nie do takiego życia stworzył ich Pan Bóg.

Na początku grudnia, do naszego domu przyjęliśmy 33 nowych chłopców z ulicy, w wielu 10-18 lat. Dzięki wsparciu różnych sponsorów i ludzi dobrej woli, chłopcy mogli podjąć naukę, w odpowiednich do swojego wieku, szkołach. Ponadto mają dach nad głową i ciepły posiłek. Każda ofiarowana pomoc przez naszych darczyńców jest bardzo ważna i konieczna. Funkcjonowanie naszej misji zależy całkowicie od pomocy z zewnątrz. Jak dotąd, Opatrzność Boża nas nie zawiodła. Bo na różne sposoby poprzez ludzi dobrej woli, zarówno z Kenii jak i spoza, otrzymaliśmy wiele pomocy, zapewnienie tego co najbardziej nam potrzebne. Za każde Wasze wsparcie gorąco dziękuję – Bóg zapłać.

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia, z serca składam Wam najlepsze życzenia – wielu łask bożych, dużo zdrowia, radości w pomaganiu innym oraz tego wszystkiego co budzi nadzieje i dodaje otuchy oraz wewnętrzną moc i siłę w codziennym życiu i działaniu. Niech Dziecię Jezus, które na nowo rodzi się dla nas w stajence betlejemskiej, by ofiarować nam swój pokój, radość i miłość, znajdzie miejsce w Waszych sercach, rodzinach i codziennym życiu. Otwarcie się na Jezusa i przyjęcie Go do swojego serca jest zawsze początkiem nowego, pełniejszego i bogatszego życia. Ten kto wierzy w Jezusa, ma świadomość i jest głęboko przekonany, że tak właśnie jest. Tylko z Jezusem możemy tego doświadczyć oraz mieć wewnętrzną pewność, że nasze życie się zmienia i jest pełniejsze w każdym wymiarze.

Wraz z naszymi chłopcami z misji, zapewniam Was o naszej modlitwie we wszystkich Waszych intencjach, prosząc Boga o potrzebne łaski, pomyślność, a przede wszystkim dar zdrowia. Niech Pan Bóg Wam błogosławi i ma w swojej szczególnej opiece.

Z modlitewną pamięcią i kapłańskim błogosławieństwem,

Ks. Jan Marciniak – misjonarz

Pomagam dzieciom ulicy w Kenii