Pomoc dzieciom ulicy w Togo
Historie młodych ludzi, których Salezjanie Don Bosco z Kara w Togo otaczają swoją opieką, czasem nie mieszczą się w głowie. Trzy domy, 25 dziewcząt i 35 chłopców w wieku od pięciu do 17 lat i ludzie, którzy chcą tym dzieciom pokazać, że życie może być dobre i piękne. Salezjanie zapewniają schronienie, bezpieczeństwo, opiekę i edukację. Ich podopieczni to dzieciaki porzucone przez rodziny i społeczności. Część to sieroty, których dalsza rodzina się wyparła. Inne dzieci, zostały oskarżone o kradzież lub przemoc, a wskutek tego wyrzucone poza społeczność swojej wioski. Powodem porzucenia bywa też bieda rodziny. Małoletni z okolicznych wiosek z nadzieją spieszą do miasta Kara, lecz tutaj spotyka ich zawód, bo nie ma tu dla nich pracy. W domach są też dziewczęta, które uciekły z domu, bo zmuszano je do małżeństw lub rzucenia szkoły, by zamiast tego zarobiły pracując jako pomoc domowa lub jako prostytutki. Są nastoletnie samotne matki… Każdy z życiorysów tych młodych to dramat. Ale dramat z możliwym szczęśliwym końcem, bo u salezjanów są bezpieczne, a także otrzymają edukację.
To właśnie 60 młodych mieszkańców domów prowadzonych przez salezjanów z Kara jest bezpośrednimi beneficjentami projektu. Pieniądze potrzebne są na zapewnienie im jedzenia, ubrań, opieki zdrowotnej, pościeli, transportu. Ponadto mają zapewnioną szkołę.
Przyczyn braku pracy i biedy panującej w rejonie Kara jest wiele. ONZ zalicza Togo do grupy najsłabiej rozwiniętych państw świata. Położone w środkowo-zachodniej Afryce, Togo utrzymuje się głównie z rolnictwa. Jednak grunty nadające się pod uprawę rolną stanowią tylko 11,3% powierzchni państwa. Kara znajduje się na północy, w rejonie górzystym. Jak zaznacza koordynator projektu i dyrektor domów opieki – ks. John Lokou – większość terenów w okolicy to nieużytki, a niedostępność wody sprawia, że nie ma tu hodowli zwierząt. Do miasta przybywa z okolicy wiele młodych, a czasem bardzo młodych, którzy szukają tu szansy. Zbyt często, nie mając wsparcia, kończą na ulicy, a wielu w więzieniach. Brak przemysłu czy biznesu powoduje bezrobocie wśród młodzieży, zaniedbania edukacji, włóczęgostwo.
Salezjanie, od chwili przybycia do Togo w 1981 r., opiekują się opuszczonymi młodymi ludźmi, aby ochronić ich przed deprawacją, więzieniem. By zatrzymać błędne koło zła i przemocy.