Boliwia, Cochabamba: Ona powiedziała tak
Kiedy byłam mała, słuchałam, jak i wiele innych dzieciaków, Arki Noego. Oprócz takich hitów, jak „Święty, święty, uśmiechnięty”, były też mniej znane piosenki. Jedną z nich była „Ona powiedziała tak”- piosenka o Maryi, idealna na czas Adwentu, który aktualnie przeżywamy.
Czy łatwo się mówi „tak”?
Bardzo łatwo odpowiedzieć, że nie – nie jest łatwo mówić „tak” Panu Bogu. Zaczynając od powołania misyjnego- tego swoistego pociągnięcia- do złożenia podania o wyjazd na misję, co nie przyszło tak gładko. Ile to razy przed trzeba było przemyśleć, czy to jest odpowiednia droga dla mnie. A jednak! Pan Bóg upomina się o swoje i ta myśl o misji krążyła po głowie i nie chciała opuścić. Na samej już misji też jest wiele małych i dużych wyzwań dnia codziennego- możemy na nie odpowiedzieć „tak” lub „nie”. W końcu jesteśmy obdarzeni wolną wolą. Od porannej Mszy, na którą nierzadko tak ciężko się wstaje, po podzielenie się uśmiechem pomimo zmęczenia lub po raz enty posprzątanie po dziecku, które znów wylało „refresco” (czyli napój). Niedawno podczas kazania na jednej z porannych Eucharystii, ksiądz przywołał zdanie św. Augustyna: „Raz wybrawszy, ciągle wybierać muszę.” Bardzo utkwiły mi w sercu te słowa.
Misja wiąże się także z nauką pokory. We współczesnym świecie, nie za bardzo lubimy to słowo. Kojarzy nam się z postrzeganiem siebie jako kogoś gorszego, mniej ważnego. Pokora jednak polega na dostrzeżeniu swoich ograniczeń, słabości, ale także tych dobrych cech, które w sobie mamy, jednak nie po to, aby się wywyższać ponad innych. Przed wyjazdem na misję, wiele razy słyszałam od tych, którzy z niej wrócili o tym, żeby nie mieć zbyt wygórowanych oczekiwań, czego to na misji dokonam i jak zmienię świat (brzmi górnolotnie, prawda? Często jednak taką wizję w sobie nosimy.) Chodzi o to, aby odpowiadać na bieżące potrzeby. Czasami trzeba będzie zweryfikować swoje plany i dostosować je do zastanych warunków. To jest właśnie pokora.
One też powiedziały „tak”.
Adwent jest okresem liturgicznym, który jest bliski misji przyświecającej naszemu Centrum św. Jana Pawła II. Przychodzą do nas mamy- w ciąży i/lub z małymi dziećmi. Często są to młode dziewczyny, a jednak podejmują odważną decyzję przyjęcia daru życia, który został im powierzony. Niejednokrotnie są w trudnej sytuacji życiowej. Jak Maryja, one również wypowiadają swoje „fiat”. Pomimo że się boją, nie wiedzą jak sobie poradzą. Mieszkając w jednym pokoju, który służy jednocześnie za kuchnię, sypialnię , jadalnię… Samotnie wychowując gromadkę dzieci, a oczekując narodzin kolejnego maleństwa… Prowadzą zwyczajne życie, ale to właśnie te małe, pozornie nic nie znaczące wybory tworzą naszą codzienność. Bóg to widzi, dostrzega tych, którzy być może myślą o sobie, że nie robią nic ważnego.
Raz w miesiącu, na jednym z cosobotnich spotkań, odbywa się u nas Msza, na której zakończenie ksiądz błogosławi wszystkie mamy oczekujące narodzin swoich dzieci, a następnie mamy z nowonarodzonymi maleństwami na rękach. Jest to niezwykle uroczysty i wzruszający moment, kiedy wszyscy wspólnie modlimy się o szczęśliwy przebieg ciąży, rozwiązanie dla mam i za ich dzieci. W tym miesiącu, szczególnie prosiliśmy o wstawiennictwo Matkę Bożą z Guadelupe, której wspomnienie Kościół obchodzi 12 grudnia. Jest to święto w Boliwii, ponieważ jest ona patronką obu Ameryk. W naszym ośrodku także znajduje się wiele obrazów ją przedstawiających, gdyż jest patronką życia poczętego, jako że jest to jeden z nielicznych wizerunków Maryi w stanie błogosławionym.
Gaudete! Czyli: Radujcie się!
W tym roku 12 grudnia również przypada 3. Niedziela Adwentu, czyli niedziela Gaudete. Czy powiedzenie Bogu „tak” jest łatwe? Nie jest, ale przynosi radość i pokój serca, co jest podkreślone w czytaniach z tej właśnie niedzieli: „Radujcie się zawsze w Panu […] O nic się już nie martwcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem.”
Życzę Wam i sobie owocnego przeżycia Adwentu, czasu przygotowania się na Boże Narodzenie, ale przede wszystkim na powtórne przyjście Chrystusa. Obyśmy uczyli się odpowiadać „tak” na codzienne Boże wezwania. No to w drogę! Amen.