Sąsiedzi

Może i trochę po czasie opisuję ale posłuchajcie, tzn poczytajcie….

Rano budzą mnie wystrzały. Pafff… Pafff… . Myślę sobie: a to co jakaś bitwa się zaczęła, a może mi się coś śni. Później znów słyszę paff, paff. No nie słyszę wyraźnie nic mi się nie śni. Coraz intensywniej zaczynam myśleć ( wiecie jak się myśli po przebudzeniu;) ) i dochodzę w końcu co to za strzały. A no tak przecież za sąsiadów mamy żołnierzy i oni właśnie mają ćwiczenia.

Pewnie zastanawiacie się po co ja wam o żołnierzach piszę ale za niedługo to się wyjaśni. Nie tylko dlatego, że są naszymi sąsiadami i nie tylko dlatego, że była to najdziwniejsza jak do tej pory dla mnie pobudka;)

A wszystko przez dzień dziecka.

12 kwietnia w Boliwii to świętowanie dnia dziecka. W szkołach podstawowych i w przedszkolach była fiesta. Dzieci bawiły się, jadły słodycze a szkoły opuszczały z kanastami słodyczy, czyli specjalnie przygotowanymi dla nich paczkami. Później jak wróciły do domu mieliśmy uroczysty obiad. Po nim poszliśmy do cyrku. Tego dnia cyrk w Tupizie zorganizował taką inicjatywę, że każde dziecko miało wstęp za darmo. Może ja już dzieckiem nie jestem ale mnie też udało się wejść;) Cały spektakl był naprawdę fajny a na koniec seniorita Karolina musiała pocałować King-Konga;) Po powrocie wspólne zabawy z dziećmi zorganizowali pracownicy socjalni z SDHS.

Następny dzień, czyli 13 to wcale nie koniec świętowania. Dostaliśmy zaproszenie od sąsiadów. Pomyślałam sobie wtedy, co też mogą zorganizować żołnierze ale byłam mile zaskoczona. Były zabawy dla dzieci, tor przeszkód, teatrzyk, film poczęstunek, tańce. Jednym słowem wiele zabawy. Dzieci były naprawdę zadowolone:) Gdy wróciliśmy to wcale nie był koniec świętowania. Po południu przyszła grupa „Edmunda Bojanowskiego”. Dzieci nasze co sobotę spotykają się na tej grupie. Jest to taka grupa animacyjna, która działa przy siostrach, które prowadzą internat. I kolejne tańce zabawy i oczywiście tort. Następny dzień miał też być świąteczny. Miała przyjść pani, która chciała zorganizować dla naszych dzieciaków dzień dziecka. Nie zjawiła się, ale może i dobrze…. Przynajmniej był dzień przerwy;) Więc jak widzicie tak świętuje się tu dzień dziecka:)

Z żołnierzami, King-Kongiem, cyrkiem, a przede wszystkim z uśmiechem :) :)

Agnieszka