Boliwia: Codzienność niecodzienna
Koniec marca.
Szkoły w Tupizie nadal są zamknięte, więc również zostajemy przy zdalnym nauczaniu.
Grupa, z którą ja pracuję przy zadaniach domowych i lekcjach online to jedna pierwszoklasistka, jeden drugoklasista i czwórka trzecioklasistów. Codziennie łączę każde z nich na zajęcia wedle ich planu lekcji. Każdy ma godzinę zajęć online dziennie, przy czym Valentino – drugoklasista ma dwie. Jedną godzinę rano, drugą po południu. Najmłodsza z dziewczynek, Luzvania, ma zajęcia dopiero o 17:00. Nauczyciele po swoich lekcjach wysyłają nam materiał do przerobienia, a w efekcie dzieci mają zajęcia na całą resztę dnia.
Jednak w całym tym szale odrabiania lekcji mamy też czas na świętowanie.
Boliwijczycy hucznie obchodzą swoje święta. Dzień morza, który był 23 marca, był też dla większości dniem wolnym od szkoły. Często odbywały się z tej okazji parady, jednak w tym roku przez covid zostały one odwołane. I fakt, Boliwia nie ma dostępu do morza, więc jest to bardziej rocznica „odcięcia Boliwii od świata”, a same parady są niczym manifestacje z tęsknoty i utraty dostępu do morza.
Odbył się u nas też boliwijski dzień ojca, który przypada w Święto Świętego Józefa. Tutaj jest on bardziej popularny niż w Polsce. Sklepy są przepełnione prezentami dla ojców a na Mszy Świętej pojawiają się tłumy. Na niej samej jest mnóstwo intencji za zmarłych. Samo wyczytywanie ich trwało prawie 30 minut.
Dzieci w przeddzień święta zrobiły laurki dla naszych kapłanów – w końcu są naszymi duchowymi ojcami :)
Następnego dnia przygotowały krótkie przedstawienie o Józefie, a zaraz po nim wyszliśmy na boisko, urządzając sobie dzień zabaw i konkurencji.
Oczywiście dzień był wolny od nauki, co było jego największym plusem.
A skoro okazje do świętowania – to czego nie może zabraknąć? Oczywiście – deseru. Dzieci szukają tylko okazji, by móc coś upiec. Tak jak też chłopcy, którzy dla dziewczynek i wszystkich sióstr przygotowali babeczki na Dzień Kobiet.
Gdy przychodzi sobota, zajmujemy się sprzątaniem. Każde z dzieci ma tu swój mały teren do sprzątnięcia. Kolejności do sprzątania zmieniają się tu co dwa tygodnie. Zajęć nie zabraknie dla nikogo. Od uporządkowania własnych pokoi, do korytarzy i sali głównych dochodzą też zadnia takie jak dbanie o rośliny, psy czy kuchnię.
Jeżeli dzieci nie mają zaległej pracy domowej, możemy sobie pozwolić na malowanie, rysowanie i inne zabawy :)
Ostatnio stworzyliśmy okulary z rolek po papierze, klauna z odcisku rąk i świąteczne kurczaczki z króliczkami. Dzieci lubią też same wyjść na boisko z kartami, chińczykiem czy szachami. Są w tych grach naprawdę dobrzy. A jeżeli mamy chwilę na przygotowanie deseru, to ulubioną częścią przygotowywania go jest trzymanie miksera.
Codziennie wszyscy też wspólnie odmawiamy Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Zbieramy się wszyscy w naszej kaplicy, gdzie modlitwę prowadzą dzieci. Starsze dziewczyny odmawiają też codziennie różaniec o godzinie 16:00. W kaplicy na czas Wielkiego Postu siostra przygotowała koronę cierniową. Obok znajdują się serduszka, kwiatki i gwiazdki, które dzieci po zrobieniu dobrego uczynku przyczepiają na cierń dla Pana Jezusa.
Za nami też Niedziela Palmowa. W tym roku przez obostrzenia odbyła się tylko w kościele, bez procesji, która zwyczajowo udawała się na pobliską górę, gdzie odbywała się msza.
Parafia jest liczna, więc żeby umożliwić uczestnictwo we mszy jak największej ilości osób, odbyły się dodatkowe msze i rozstawiono krzesła na zewnątrz.
Święta zbliżają się wielkimi krokami, więc przesyłamy wszystkim pozdrowienia i życzymy Błogosławionych Świąt.
Z Bogiem!