Wolontariusz popowrotowy: Dlaczego chcesz wrócić na misje?

Dlaczego chcesz wrócić na misje?

To pytanie towarzyszy mi już od grudnia, od pierwszej, wstępnej rozmowy przy rozpatrywaniu podań. Od dwóch lat odpowiedź o motywację jest w gruncie rzeczy ta sama – Pan powołuje. Tylko co to tak naprawdę znaczy? Kim jestem, że mogę mówić w taki sposób, skąd wiem, co Pan chce? Czy jestem –

  • mistyczką?
  • prorokinią?
  • świętą?
  • spotkałam się z Jezusem i On mi powiedział? –   tak!
    I to nie raz. Staram się każdego dnia spotykać z Nim i słuchać tego co On chce mi powiedzieć. Jego Słowa w PŚ, sakramenty, ludzie, których spotykam pozwalają nam na spotkanie i poznawanie się nawzajem z Jezusem i Naszą Mamą.

I nadszedł taki moment, zupełnie niespodziewanie, że poczułam w sercu – MISJE! W sumie cały czas to czuje..

.. Ale przecież już byłam na misjach, daję świadectwo, mam studia, które kocham i jestem szczęśliwa… A jednak nadal czuję w sercu, że MISJE. Że nie tylko tu w Polsce, choć to jest też wyzwanie, by na co dzień być misjonarzem.. Ale jestem przekonana, że jest to dla mnie najprostsza i najlepsza droga by zbliżać się do mojego Pana. Że to droga, dzięki której mogę coraz bardziej pracować nad sobą, nad tym aby mniej myśleć o sobie – o tym co dla mnie wygodne i bezpieczne, ale aby bardziej być. Być dla Boga, a przez to być dla drugiego człowieka. Żeby pokonywać lęki, aby prosić, zniżać się, uczyć pokory, aby otwierać serce wciąż bardziej i bardziej, aby znosić trudności.. Że to niesamowita wymiana darów – ty coś dajesz, a zarazem otrzymujesz.

Nie miałam tego w planach kiedy wracałam z Boliwii, ale.. o wielu rzeczach, które się dzieją nawet nie marzyłam..

A zatem cała miłość jaka nas łączy z Jezusem musi zostać dana naszym braciom – inaczej nie żyjemy w świetle Chrystusa”

Czy za drugim razem jest łatwiej? W pewnym sensie tak, a w pewnym sensie zupełnie nie! Już mi tyle Jezus pokazał, że trochę Mu ufam, że jakoś się uzbierają pieniążki, że uda się dolecieć i w jakiś sposób dogadać, staram się nie planować i nie zamartwiać.. Ale.. czasami chciałabym zapaść się pod ziemię.. Myślę sobie, że przecież mogłam siedzieć sobie spokojnie, nie wysilać się, nie musieć prosić.. nikt tych misji ode mnie nie oczekiwał.. Ale kiedy pojawiają się te zniechęcenia staram się po prostu trwać.. I smutki przemijają..

I bardzo się cieszę! Bo powołanie misyjne to powołanie radosne! MISJE- RADOŚĆ – ZAPAŁ.. Więc jeśli ktoś się dziwi, że znowu jadę, to wierzcie, że ja też. Ale w głębi serca czuje radość.

Niedawno odbyło się szkolenie, które było częścią z przygotowań do wyjazdu – kwestie dokumentowania naszych wyjazdów, dzielenia się w mediach społecznościowych tym co dzieje się na misjach, przygotowanie do trudnych sytuacji, wiadomości zdrowotne, wspólna modlitwa i rozmowy, doświadczenie wieloletnich wolontariuszy. Dobrze, że oni są! I dobrze, że jest wspólnota, z którą mogę się formować.. Dla mnie był to także czas kiedy po raz pierwszy gotowałam obiad dla tak dużej grupy ludzi – i chyba się uczę, że nie ma nic niemożliwego..

Ale.. w końcu nie napisałam nic o misji!! – Miejsce gdzie lecimy to Afryka, Etiopia, diecezja Awassa, ośrodek zdrowia. Klaudia, z którą lecę jest lekarzem i wylatuje w czerwcu, a ja po skończonych praktykach czyli końcem lipca/ początkiem sierpnia. Będziemy pomagać medycznie i tak jaka będzie potrzeba na miejscu ;) Trzeba trochę szlifować angielski, a przy okazji przydałoby się spojrzeć na amharski.. Jeśli chcecie na bieżąco śledzić naszą misję to zapraszam na facebook’a– https://www.facebook.com/events/277667243172537/

A jeśli ktoś chciałby nas wesprzeć finansowo to tutaj są dane:

Odbiorca: Salezjański Wolontariat Misyjny – MŁODZI ŚWIATU
Adres: 30-323 Kraków, ul. Tyniecka 39
Nr rachunku: 17 1240 4533 1111 0000 5423 3120
Tytułem wpiszcie w zależności od tego dla kogo ma trafić darowizna:
„darowizna, wolontariat Klaudia Ziółkowska”
Albo
„darowizna, wolontariat Aneta Stachnik”

 

Decydujcie się w życiu na rzeczy NIEMOŻLIWE, a nie na to co możliwe. To co możliwe można robić bez Chrystusa, bez łaski, bez miłosierdzia. Nie na tym polega chrześcijaństwo!
Chrześcijaństwo polega na tym, że robisz rzeczy NIEMOŻLIWE” bp. Ryś

 

God bless You +