Ty tylko mnie poprowadź…
4 styczeń
Dzieci mają wakacje, a my full pracy z nimi;) Są cztery grupy, cztery seniority i cztery tygodnie wakacji, więc pracujemy z daną grupą, a potem zmiana. Ponieważ Sheyla i Jhimy doszli, jak już zrobiłyśmy plan, to podzieliłyśmy tak, że Sheyla idzie w tym tygodniu do mojej grupy, a Jhimy do Any. Uważałam, że tak będzie lepiej, czułam, że Jhimy w tym tygodniu nie ma być w mojej grupie. Jak przyszedł, to jeszcze był dość ostrożny w stosunku do mnie – po tej ostatniej rozmowie jego z siostrą- i powiedział przez Emanuela, żeby go zapisać do grupy Any. Ja i tak miałam wcześniej takie właśnie postanowienie;) Potem jednak, jak już byli przydzieleni do grup, to Jhimy się pyta, dlaczego on nie jest w mojej grupie, i że w takim razie on nic nie będzie robił. To była oczywiście jego gra. Taki szantaż, którego byłam świadoma.
Rano nie chciał rzeczywiście iść do swojej grupy, a oni nie wiedzieli, jak się gra w saltarin, tylko Jhimy wiedział z tej grupy, ale nie chciał przybyć, to mu powiedziałam, że Jhimy nie fochuj teraz, w tym tygodniu ma tak być, a potem jak wiesz będzie zmiana grup- co było wcześniej już ustalone. Potem Ana mówiła, że w końcu przyszedł i dość dobrze współpracował:)
19 styczeń
Modlitwa Taize, choć już w trochę innej formie (bardziej żywe piosenki i nie da się ciszy zachować, bo małe dzieci się wiercą;), Christian tak świetnie wyglądał, jak już przez sen śpiewał Alleluja;)
W pokojach dziewczynek i chłopców wieczorem wyrażana bardziej lub mniej szczegółowo tęsknota za Sheylą i Jhimym;-) Ale za każdym razem podkreślam, że trzeba nam się cieszyć, że oni odeszli, bo to dla nich na pewno lepszeJ