Najedzony uczeń to aktywny uczeń – dożywianie w stolicy Kenii
Wyjazd na wolontariat misyjny często daje naszym wolontariuszom bardzo cenne doświadczenie, które polega na możliwości osobistej obserwacji owoców ich misyjnej pracy w Polsce. Takie właśnie doświadczenie zdobył nasz wolontariusz Konrad, który pracował w tym roku przez niespełna trzy miesiące w Salezjańskiej Szkole Technicznej Don Bosco Boys’ Town w stolicy Kenii – Nairobi.
Organizowana już od 22 lat przez nasz wolontariat akcja Orawa Dzieciom Afryki, w ramach której Konrad w przeszłości kwestował kilkukrotnie, w tym roku pozwoliła zapełnić „spichlerze” właśnie tej kenijskiej szkoły. Na co dzień w tej placówce salezjańskiej kształci się aż 504 uczniów (dziewczyn i chłopaków), z których 200 mieszka w szkolnym internacie.
W tym miejscu jedzenie jest naprawdę szanowane i doceniane – pisze Konrad.
Za zebraną w maju na orawskiej ziemi kwotę niespełna 60 000 zł, miejscowi salezjanie zakupili:
– 230 worków suchej kukurydzy
– 140 worków fasoli
Dla dyrekcji szkoły oraz uczniów, wsparcie przekazane przez mieszkańców Orawy jest bardzo istotnym darem, który daje bezpieczeństwo żywnościowe na najbliższą przyszłość, za co wszyscy oni wyrażają wielką wdzięczność. O tym, że warto inwestować w edukację potrzebującej młodzieży, świadczy dalej Konrad:
Uczniom bardzo zależy na tym, aby „wycisnąć” z nauczycieli ile się da, i wykorzystują każdą okazję do tego, by się w warsztacie czegoś nauczyć. Nigdy nie zapomnę determinacji jednego z uczniów, który spędzał ze mną codziennie kilka godzin indywidualnych lekcji, i wykorzystywał każdą moją wolną chwilę na rozwój swoich umiejętności.
To nie jest tak, że młodym ludziom takim jak ten z przytoczonego przykładu szczególnie warto pomagać, bo pomagać trzeba każdemu. Można jednak powiedzieć, że takiej młodzieży warto pomagać szczególnie poprzez umożliwienie im kształcenia i wykorzystania pięknego potencjału, który w nich tkwi.