Kwietniowy zjazd miesięczny wolontariuszy

Co się działo na ogólnopolskim kwietniowym spotkaniu wolontariuszy SWM?

ABC, początek to alfabetu, a i preludium zjazdu miesięcznego wolontariuszy. Spotkanie o kryptonimie „ABC” jest wprowadzeniem dla świeżaków, gangu nowych członków, ludzi w żywej potrzebie działania rozpalonych. Podczas takiego zgromadzenia otrzymasz odpowiedź na odwieczne pytanie: „Kim jesteśmy i dokąd zmierzamy?” (jeszcze kilka innych, takich jak „jak działamy, co robimy, co zrobić żeby wyjechać na misje, itp.).

Kolacja rzecz święta, łaska bowiem buduje na naturze. Stare chińskie przysłowie głosi: ”kiedy kiszki są w pustości, mózg twój dąży do nicości”. Kiedy zapełniliśmy trzewia, rozum gotów był trawić treści duchowe.

Po modlitwie wyjście na miasto. Tutaj nabiorę wody w usta, bo co działo się na rynku krakowskim, zostaje na rynku krakowskim 😉

Sobota to międzynarodowy dzień atrakcji, doświadczeń, przygód, osobistego rozwoju i dobrej zabawy. Tak było i w tym przypadku. Wzięliśmy bowiem pod lupę życiorys św. S. Faustyny. Szkłem powiększającym w naszym przypadku był Bartosz, wolontariusz misyjny, który podzielił się swoim doświadczeniem Bożego Miłosierdzia, a także Jego obecnością w Ziemi Świętej.


Sensoryczne warsztaty plastyczne – w założeniu warsztat mający na celu przygotować się do wyjazdu misyjnego, poznania nowych ciekawych technik pracy z dziećmi i młodzieżą, w praktyce – nie tylko nabycie nowej wiedzy i doświadczenia, ale i świetna zabawa. Każdy kto do tej pory twierdził, że nie jest już dzieckiem i wyrósł z masy solnej, po otrzymaniu kilograma soli i mąki i zalaniu tego wodą, radośnie babrał się już w tej białej mazi. Kiedy zaś podano farbki, artystycznym wynurzeniom nie było końca.


Praca w Wioskach Świata, to jest to co gumisie lubią najbardziej. Kilka zaś wątków zbiera się na radość wynikającą z takiej aktywności. Po pierwsze praca. Ruch na świeżym powietrzu, doskonały to środek żeby nie zdziadzieć. Świetnie wpływa na ciało, a i również dusza nie flaczeje. Nie ma wolontariusza misyjnego, który by podczas pełnienia swojej misji na dowolnej placówce na świecie czegoś nie malował. Nie szukaj, bo nie ma i basta! Płoty, dachy, ściany, tablice, krzesła, poręcze… Na placówkach misyjnych do pomalowania jest dosłownie wszystko. Wioski Świata, to park na mapie Krakowa, który jest miniaturą całego świata stworzonego. Budynki z każdego zakątka globu. Tak też i prace jakie można w nich wykonywać, podlegają takim samom prawom fizyki. Odchwaszczanie, kostki czyszczenie, malowanie, zamiatanie, dołów kopanie i nie tylko.


Tym sposobem osiągnęliśmy południe – centrum dnia. W centrum zatem umieścić należy to co najważniejsze. Czemu Eucharystia jest najważniejsza? Przez tę Ofiarę jesteśmy zbawieni. W tym zbawieniu uczestniczymy, spotykamy Mistrza, karmimy się Jego Słowem i Ciałem. Nie jest to ślepe patrzenie w kawałek białego chleba, ale to stąd bierze się potrzeba głoszenia, pragnienie wyjazdu na misje. Bo my nie możemy nie mówić o tym cośmy widzieli i słyszeli, czego doświadczyliśmy. Na każdej Eucharystii Chrystus posyła nas na cały świat, mamy tam głosić Ewangelię. A jak Pan Jezus powiedział? Tak Pan Jezus powiedział. Jeszcze jak!

Koronka do Bożego Miłosierdzia, dalej zaś świadectwo o pracy w Tupizie. Magda i Asia, dziewczyny, które spędziły w Boliwii rok na misjach przedstawiły w ogóle i w szczególe historię swego wyjazdu. Przyjemności i trudności takiej pracy. Doświadczenia piękne i trudne. Dały nam świadectwo Bożego działania w świecie i jak ono wygląda w domu dziecka w Tupizie.

Dalej znany i lubiany cykl spotkań Skrypt ze Świata. Tym razem temat aktualnych problemów zagrożeń środowiskowych w krajach Globalnego Południa. Warto przypominać sobie, że żyjemy wszyscy na tej samej planecie. Uświadomić sobie, że my, ludzie, mamy dbać o nią, jako o całość. Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz. Następnie kolacja, adoracja, integracja. Potem przemarsz do śpiulkolotów.

Niedziela dniem pierwszym i zarazem ostatnim. Msza, warsztaty o organizacji czasu, lectio divina (jak czytać Słowo Boże, tak żeby Ono czytało Ciebie). Obiad i rozjazd. Czas na spotkaniu wolontariuszy Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego Młodzi Światu w Krakowie mija szybko, bo przy dobrej zabawie…

Spotkanie miesięczne jest czasem niezwykłym. Jest to praca nad sobą, poznawanie nowych praktyk, technik, nabywanie doświadczenia w pracy z dziećmi. To modlitwa, praktyki, które rozpalają wiarę. Jest to spotkanie z drugim człowiekiem. W końcu, doświadczenie wspólnoty i spotkanie żywego Boga.

Zapraszamy za miesiąc. Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, co się wtedy będzie działo! 😊

Fot. Paweł Sawski