Boliwia: A w Tupizie… witamy wiosnę!

To już prawie dwa miesiące odkąd przybyłyśmy do Boliwii! Kiedy w Polsce wszyscy wyciągają z szaf kurtki i parasole, w Tupizie cieszymy się z nadejścia wiosny i coraz wyższych temperatur. Pierwszy dzień nowej pory roku uczciliśmy wycieczką z dziećmi nad pobliską rzekę. Dla naszych podopiecznych było to dosyć ekscytujące wydarzenie- pandemia oraz wirtualne lekcje ograniczają możliwości wyjścia poza Dom Dziecka, dlatego każda wycieczka sprawia wszystkim dużo radości.


Po wypoczynku nad rzeką wróciliśmy do naszego domu – „hogaru”, gdzie kontynuowaliśmy świętowanie poprzez różne gry i zabawy. Przekonałyśmy się również, że nawet najbardziej kreatywne zajęcia nie mają szans w starciu z ulubionym sportem dzieci- piłką nożną.  


A czym zajmujemy się poza świętowaniem? Na co dzień każda z nas prowadzi zajęcia z wyznaczoną grupą dzieci. Do naszych głównych obowiązków należy pomaganie przy rozwiązywaniu podanych na wirtualnych lekcjach zadań. Oprócz pomocy młodszym dzieciom, staramy się wspierać również starsze dziewczyny naszą wiedzą- Marysia cierpliwie tłumaczy zawiłości matematyki i języka angielskiego, a ja pomagam w materiach związanych z literaturą i gramatyką.

Poza wspieraniem w nauce, staramy się także umilać naszym podopiecznym czas wolny. Najczęściej jest to gra w piłkę nożną, która na początku sprawiała nam sporo trudności- znajdujemy się na dosyć dużej wysokości (prawie 3 tysiące metrów nad poziomem morza), co powoduje problemy z oddychaniem. Jeśli dodamy do tego niewyczerpaną energię dzieci, które zdają się w ogóle nie męczyć, łatwo zgadnąć, że przez pierwsze tygodnie nie byłyśmy najszybszymi zawodniczkami. Na szczęście nasza aklimatyzacja przebiegła dosyć szybko, i chociaż w reprezentacji pewnie nie zagramy, to dzieci przyznają, że „dajemy radę”.