Wieści od ks. Jacka z Zambii
Szczęść Boże,
Projekt budowy toalet i pryszniców już trochę czasu wisi na stronie i może wartobyłoby podzielić się tym co u nas słychać.Nasze dzieło w Kazembe, prowincja Luapula w północnej Zambii, blisko granicy z RD Kongo,składa się z parafii matki i 30-stu kaplic dojazdowych czyli tzw. outstations, zawodowej szkołystolarskiej i Oratorium dla dzieci i młodzieży.Od początku kwietnia, wraz z wybuchem pandemii koronawirusa nasze działania zostały poważnie ograniczone.W parafii przez ponad 2 miesiące nie można było odprawiać Mszy świętej. Dopiero od drugiej połowy maja stało się to możliwe ale tylko w niedziele i tylko w największych kaplicach które spełniają standardy sanitarne. W naszym wypadku oznacza to parafię matkę i kaplicę w Lufubu i Mbereshi. Szkoła stolarska została zamknięta 20 marca. Teoretycznie od 1 lipca powinna być otwarta, ale jak wiele innych instytucji czekamy na oficjalny certyfikat z Ministerstwa Zdrowia.Jeżeli chodzi o Oratorium to wygląda na to, że będzie zamknięte najdłużej. Najprawdopodobniejotworzymy je dopiero we wrześniu, czyli wtedy kiedy oficjalnie zostaną otwarte szkoły podstawowe.Czas epidemii poświęciliśmy głównie na porządkowanie terenu parafii i Oratorium, wycinkę drzew i drobne remonty na które wcześniej nie było czasu. Udało się dokończyć budowę boiska do koszykówki i jego obejścia. Aktualnie jesteśmy w środku wymiany dachu w naszym domu zakonnym. Pracujemy także nad zamontowaniem ławek na terenie oratorium.Tutaj na północy kraju koronawirusa nie ma, ale jak widać z powyższej relacji ludzie są bezpośrednio dotknięci obostrzeniami, które zostały wprowadzone w całym kraju.Aktualnie jesteśmy w środku pory suchej, czerwiec jest najzimniejszym miesiącem roku. W naszym przypadku ( specyficzne położenie wśród wzgórz) dotyczy to to tylko nocy i poranków, w dzień słońce grzeje ostro.Miejscowi mieszkańcy niedawno zebrali plony kukurydzy, która w naszym regionie jest bardzo popularna.Czerwiec był miesiącem zbioru mandarynek. Ludzie robią co mogą by przeżyć, warunki są tu trudne.Wiele osób żyje w biedzie uprawiając motykami małe poletka kukurydzy, manioku, pomidorów i innych warzyw.Bardzo dziękuję za pamięć o nas. Bardzo proszę o wrzucenie złotówki na nasz projekt budowy toalet i pryszniców, które to bardzo by się tu przydały.Pozdrawiam serdecznie,Z Bogiemks. Jacek Garus sdb