Wirtualny spacer wspólnotowy do Etiopii

Pierwsze z majowych ogólnopolskich spotkań SWM dziewiątego maja, podobnie jak poprzednie, miało formę wirtualną, a rozpoczęło się wspólną Mszą Świętą transmitowaną na żywo na Facebooku prosto z Krakowa. Po Mszy, celebrowanej przez ks. Jana i ks. Krzysztofa, połączyliśmy się na platformie Teams by interaktywnie wziąć udział w konferencji o pedagogice salezjańskiej, przenieść się do Etiopii, odwiedzić Boliwię, a nawet odbyć krótki spacer po krakowskich Wioskach Świata.

 

„Pedagogika salezjańska” – sformułowanie brzmi poważnie, a właśnie na przekór jest pełne żywej radości! Jak nas uświadomił kleryk Dominik, salezjańska droga składa się z pięciu pierwiastków. Pierwszym z nich jest duchowość codzienności, gdzie miejscem spotkania Boga jest tu i teraz, gdzie sposób wypełniania zwykłych czynności i obowiązków w kluczu odzwierciedlenia relacji z Bogiem powoduje jej wzmocnienie i sprawia, że „szarzyzna dnia nabiera kolorów”. Drugim czynnikiem jest duchowość radości, wypływającej z faktu, że Jezus nas odkupił, co daje nadzieję ponad wszystkie trudności. Trzecim jest duchowość przyjaźni z Jezusem, podtrzymującej wierność w relacji z Bogiem, zaś czwartym sakramentalna duchowość Kościoła i Maryi. Piątym i finalnym jest duchowość służby, misja życia dla drugiego człowieka. Salezjańska droga nie prowadzi przez umartwianie się i smutek, a przez radość, entuzjazm, optymizm i dynamizm, przez spełnianie swoich obowiązków całym sobą, wychodzenie na przeciw potrzebom innych ludzi i tworzenie rodzinnego klimatu wspólnoty. Sami salezjanie jako zgrupowanie zakonne są skoncentrowani przede wszystkim na pracy z młodzieżą, jednak ich droga może być zaaplikowana przez każdego z nas.

 

Po konferencji i krótkiej przerwie, Weronika i Magda zabrały nas do Etiopii, dzieląc się świadectwem swojej niemal trzymiesięcznej misji w tym kraju zeszłego lata. Pracowały tam w szkole, zapewniając opiekę, rozrywkę i edukację lokalnym dzieciom w okresie wakacyjnym poprzez zabawy plastyczne i gry na świeżym powietrzu.

Dzielenie się świadectwem z odbytych misji jest stałym i bardzo ważnym elementem comiesięcznych spotkań wolontariuszy. Jest to bardzo interesująca i poszerzająca horyzonty prezentacja o odległych zakątkach świata i o kulturach tak bardzo odmiennych od naszego codziennego środowiska. Tym razem mogliśmy się dowiedzieć, że w Etiopii czas mierzy się inaczej, że rok ma 13 miesięcy, że trwa tam konflikt między plemionami a widok białego człowieka to nie tylko szok ze względu na inny kolor skóry i włosów, ale przede wszystkim na inny język, którym się posługuje. Że gospodarstwa są ubogie, ale ludzie ciepli i gościnni, a w każdym domu pod dostatkiem kawy parzonej w specjalnym rytuale i przeważnie… solonej. Wolontariusze, którzy przygotowują się do misji mogą zobaczyć, jakie obowiązki i wyzwania być może przypadną im w udziale, z czym przyjdzie im się zmierzyć. Weronika i Magda opiekowały się dziećmi w wieku od 3 lat do 14, w grupach od trzydziestoosobowych, do około dziewięćdziesięcioosobowych. Czasem musiały odmówić dzieciom udziału w zajęciach, bo w klasie nie było miejsca. Czasem dzieci kradły kredki, czasem dokuczały. Mogliśmy wysłuchać jak dziewczyny sobie poradziły z tymi i innymi wyzwaniami oraz jakie piękne chwile wynagradzały im ich starania. Poza prezentacją przeprowadziły także z nami zajęcia plastyczne z origami i podzieliły się swoimi pomysłami na zabawy z dziećmi oraz pokazały, ile ciekawych rzeczy można zrobić ze zwykłej kartki papieru i rolki po papierze toaletowym.

Kolejnymi punktami spotkania były wspólna modlitwa w intencji wolontariuszek przebywających aktualnie w Boliwii oraz rozważanie fragmentu Pisma Świętego (Rz 8; 35-39) w kilkuosobowych podgrupach.

„Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? (…) Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował. I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.”

 

Rozważany fragment zdaje się być szczególnie pokrzepiający w obecnym czasie pandemii koronawirusa, który w krajach misyjnych jest dużo cięższy ze względu na panującą biedę
i głód. Trzeba zdać sobie sprawę, że tam ludzie żyją z dnia na dzień i nie mają oszczędności pozwalających im przetrwać izolację bez możliwości codziennej pracy. Służba zdrowia jest dużo uboższa niż w Europie, a o tym jak funkcjonowała na co dzień jeszcze w zeszłym roku w Etiopii opowiedziała nam wolontariuszka Aneta na podstawie swoich doświadczeń z pracy w klinice i aptece w Dongorze.

Często wolontariuszom nie jest dane zobaczyć owoce ich pracy na misjach. Wracają do domów nie wiedząc czy ich praca, zaangażowanie, trud, niesione dobro, miłość i pomoc wpływają realnie na życie innych. Czują jednak owoce misji w sobie. Dla Magdy owocem misji jest jeszcze większa otwartość na drugiego człowieka. Dla Anety codziennie odmawiany różaniec. Dla Weroniki większa samoświadomość i motywacja do pracy nad sobą. Kolejnym owocem jest dzielenie się swoimi doświadczeniami z innymi: z rodziną, ze znajomymi, podczas comiesięcznych spotkań wolontariuszy oraz parafialnych niedzieli misyjnych.

Majowe spotkanie zakończyła przypowieść o ziarnie i salezjańskie „słówko”: bądźcie jak dobre ziarno, nieustannie się módlcie i o Bogu pamiętajcie. Oraz pomocny cytat: „Nie martw się tak bardzo problemami, jakimi żyje świat, ale po prostu odpowiadaj na potrzeby konkretnych ludzi”.

Wirtualna forma spotkania dała nam możliwość połączenia się z wolontariuszami z Boliwii, za których wcześniej się modliliśmy oraz z wolontariuszami pracującymi
w krakowskich Wioskach Świata. Wziąć udział w spotkaniu mogły osoby spędzające kwarantannę w różnych zakątkach Polski i świata. Nie sposób przewidzieć w jakiej formie odbędzie się kolejne spotkanie, pierwotnie zaplanowane na 29-31 maja. Jak tylko będzie to możliwe wrócimy do tradycyjnych spotkań „na żywo”. Tymczasem mamy niepowtarzalną (miejmy nadzieję) okazję do przemyślenia swojej duchowości i udoskonalania jej w drodze salezjańskiej: bycia tu i teraz, wypełniania codziennych obowiązków z radością i entuzjazmem, odnajdywania Boga w „szarzyźnie dnia” i otwartości na innych ludzi.

 

Autor: Agnieszka Zasada

Foto: Weronika Krauza