Adopcja Miłości – Jael (Boliwia)

Jael nigdy nie wychodziła poza próg swojego domu. Niczym mała księżniczka zamknięta w wieży, nie była szczęśliwa. Mama wprawdzie nauczyła ją czytać i pisać, ale ponieważ nie wypuszczała jej z domu Jael nie mogła bawić się z innymi dziećmi, nie miała przyjaciół i cały czas była sama. Żyła wychowana w przekonaniu, że wszyscy ludzi są źli i stanowią zagrożenie. W końcu trafiła do domu dziecka w Tupizie , gdzie początkowo nieufnie podchodziła do otaczających ją osób.

„Zanim przyszłam do domu dziecka budziłam się wcześnie rano w swoim łóżku, potem piłam herbatę i bawiłam się w ogrodzie. Ale nie chodziłam do szkoły i dlatego zabrano mnie do domu dziecka. Początkowo mama przychodziła mnie odwiedzać, ale potem przestała” – opowiadała wówczas 10-letnia Jael jednej z naszych wolontariuszek pracujących w Tupizie. Po jakimś czasie Jael stała się bardzo otwartą dziewczynką. Życzliwa, uśmiechnięta, towarzyska bardzo lubiła się uczyć, tańczyć i spędzać czas z rówieśnikami.

Obecnie Jael studiuje na trzecim roku medycyny i właśnie zaczyna swoje praktyki w szpitalu. Jak sama podkreśla to dla niej czas bardzo szczególny. „Czasem jest trochę ciężko, ale dowiaduję się i uczę wielu ciekawych rzeczy. Jak do tej pory moim ulubionym przedmiotem jest fizjologia. Jest to bardzo interesujące, bo ma związek z funkcjami ciała i przyczynami wszystkiego, co się w nim dzieje. Również w tym roku nauczyłam się pobierać próbki krwi i interpretować ich wyniki. Czuję, że czas mija bardzo szybko, chciałbym bardzo szybko skończyć, aby naprawdę zacząć żyć, zwracając w służbie innym całą pomoc, którą sama otrzymałam i robić to, co lubię – pomagać ludziom. Ale też chciałbym, żeby czas się zatrzymał, bo studia to piękne i wyjątkowe doświadczenie. Wakacje wykorzystuję pracując i pomagając w Domu Dziecka, w którym spędziłam wiele lat. Bardzo mi się ta praca podobała, organizujemy dla dzieci różne zajęcia: tańce, gry, wypady za miasto i pomagamy im odrabiać prace domowe. Zawsze kiedy wyjeżdżam jest mi mi smutno i wiem, że będę tęsknić”.