Boliwia: walka karnawału z postem
Za nami huczny czas karnawału. Pożegnaliśmy czas rozrywki nieco później niż zwykle, bo zabawa trwała jeszcze w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu. Karnawał rozpoczął się od święta Comadres, które zbiegało się z naszym tłustym czwartkiem. Przygotowałyśmy więc mnóstwo słodkich pączków, aby móc z naszymi podopiecznymi dzielić tradycję i polską i boliwijską.
Czym jest święto Comadres?
Obchodzi się je w czwartek poprzedzający Środę Popielcową. Kobiety ofiarowują sobie nawzajem koszyki pełne owoców, warzyw, słodkości i chlebków jako znak przyjaźni i szacunku. Osoba, która dostanie taki koszyk jest obdarzona dużym zaufaniem i zobowiązuje się do przyjaźni oraz zwrotu koszyka za rok. Ponieważ zostałyśmy takimi comadres, jesteśmy zobligowane wrócić do Boliwii za rok, żeby odwdzięczyć się takim samym koszykiem! W naszym domu dziecka świętowaliśmy ten dzień śpiewając oraz tańcząc (również tradycyjny taniec z koszykiem na głowie). Radości było tak dużo, że nie sposób było ją pomieścić w jednym koszyku! Na mieście zaś świętuje się Comadres licznymi przemarszami, sztucznymi ogniami, muzyką, tańcami oraz solidnym poczęstunkiem. Podobnie celebruje się również dzień Compadres, obchodzony tydzień wcześniej i dedykowany mężczyznom. Tak rozpoczyna się karnawał: czas zabaw oraz szaleństwa!
Śmigus – dyngus
W drugi dzień po Comadres przychodzi czas na oblewanie wszystkiego, co się rusza, wodą oraz pianką w sprayu. Najczęściej zasadzka przyjmuje formę baloników z wodą, ale ponieważ wszystkie chwyty są dozwolone (ważne, aby było mokro!), tak więc zostałyśmy oblane z aut, z jadących autobusów, z ukrycia, obrzucone balonikami a na koniec zlane deszczem z nieba :)
W drugi dzień po Comadres przychodzi czas na oblewanie wszystkiego, co się rusza, wodą oraz pianką w sprayu. Najczęściej zasadzka przyjmuje formę baloników z wodą, ale ponieważ wszystkie chwyty są dozwolone (ważne, aby było mokro!), tak więc zostałyśmy oblane z aut, z jadących autobusów, z ukrycia, obrzucone balonikami a na koniec zlane deszczem z nieba :)
Kolejny dzień to święcenie wszystkiego, co nowe. Dekoruje się auta, drzwi domów czy balkony girlandami, kwiatami i balonami oraz okadza specjalnym dymem na cześć Pachamamy, aby podziękować za miniony rok i zapewnić sobie dobrobyt na nadchodzący czas. Jest to dzień, w którym mniej czasu spędza się na ulicach i na przemarszach, a więcej z rodziną, w domu. Każdy świętuje karnawał jak może, czasem skromnie, ale zabawa musi być! Tak więc widziałyśmy imprezy domowe w bagażniku samochodu, stoły rozłożone na środku skrzyżowania czy na chodniku. Wystarczy na progu domu postawić radio, grill, taboret, coś do picia i…świętować!
Znak krzyża na czole
Aby dobrze rozpocząć czas Wielkiego Postu, w Środę Popielcową w naszym Domu celebrowaliśmy z dziećmi uroczystą mszę świętą. Z tą różnicą, że nie posypywało się głowy popiołem, ale kapłan naznaczał popiołem znak krzyża na czole. Na Środzie Popielcowej jednak karnawał się nie kończy! Jeszcze w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu obchodzi się niedzielę kuszenia, czyli niedzielę pogrzebania diabła. W ten dzień należy pożegnać się ze wszystkimi złymi przyzwyczajeniami: trzeba się więc wyszumieć, wyszaleć i po raz ostatni przed postem zażyć wszystkich przyjemności życia. I teraz dopiero można spokojnie zacząć Wielki Post.