Rekolekcje wielkopostne: #Świętość jest także dla ciebie
W tym roku rekolekcje wielkopostne przeżywaliśmy w salezjańskiej szkole w Świętochłowicach, gdzie zebrało się sześćdziesięciu wolontariuszy SWM-u z całej Polski. Poprowadził je dla nas ks. Paweł Libor SDB, który dziewięć lat pracował w Angoli jako misjonarz.
Wszystko rozpoczęło się w piątkowy wieczór od wspólnej kolacji. Po niej udaliśmy się do kaplicy, gdzie przywitaliśmy się z naszym rekolekcjonistą i wspólnie rozważaliśmy Drogę Krzyżową. Tematem rozważań była codzienna misja każdego z nas, która nadaje naszemu życiu sens. Po Drodze Krzyżowej pozostaliśmy w kaplicy na krótkiej adoracji prowadzonej przez naszych kolegów ze świętochłowickiego oddziału SWM, w czasie której wsłuchaliśmy się w Słowo Boże, zrobiliśmy rachunek sumienia i uwielbiliśmy Pana śpiewem. Była też okazja do spowiedzi. Po modlitwie zaczęło obowiązywać święte milczenie. Silentium sacrum trwało całą noc: do modlitw porannych.
Sobota była dniem postu o chlebie i wodzie. Ks. Jan Hańderek przywiózł nam rano pyszny, świeży chleb, jakiego wielu z nas nigdy wcześniej nie jadło… Do tego dostaliśmy oliwę z oliwek. Połączenie było tak smaczne, że przy śniadaniu sami zastanawialiśmy się, czy to aby na pewno post. Ale wieczorem przy trzecim z rzędu identycznym posiłku już nie było tak kolorowo.
Oczywiście, post stanowił jedynie tło, ponieważ głównymi wydarzeniami tego dnia była Eucharystia i konferencje ks. Pawła. Na początku ks. Paweł opowiedział nam co nieco o swoim powołaniu misyjnym i pracy w Angoli. Poznaliśmy zawiłe koleje losu, które rzuciły go do tego kraju. Przybliżył nam także kulturę plemion, wśród których pracował. Opowiadania i anegdotki były tym ciekawsze, że nasz rekolekcjonista miał ze sobą bogatą kolekcję pamiątek przywiezionych z Angoli. Stopniowo spośród tych opowieści zaczęły wyłaniać się myśli i wskazówki dla nas: o tym, jak się otworzyć na powołanie i gdzie w tym wszystkim znaleźć świętość. Rozważania zakończyły się krótką nauką o spowiedzi.
Potem spacerując po ulicach Świętochłowic i Rudy Śląskiej wspólnie odmówiliśmy Różaniec. Co prawda deszcz nie pozwolił nam na dłuższy spacer, ale i tak wróciliśmy zbudowani. Zakończyliśmy dzień niesamowitą adoracją Najświętszego Sakramentu, w czasie której Pan nas nie tylko pobłogosławił, ale też dotknął.
W czasie ostatniej konferencji w niedzielny poranek ks. Paweł wypunktował nam, co to znaczy być świętym, okraszając każdą wskazówkę anegdotką lub wyjaśnieniem. Naukę zamknął w czasie kazania podczas niedzielnej Mszy św., kiedy uświadomił nam, że każdy z nas ma swoją Górę Przemienienia – i że teraz musimy zejść z naszej góry Tabor-Świętochłowice i zasłyszane nauki wcielić w codzienność.
Co nas ujęło? Wielu z nas podkreślało, że konferencje ks. Pawła. Mnie chyba najbardziej ujęła historia krzyża, który ks. Paweł miał ze sobą, a który kupił w Ziemi Świętej i jego słowa: „Wiecie, niestety parę razy sam musiałem Pana Jezusa ukrzyżować, bo mi się odkleił”. Głębokim przeżyciem dla wielu z nas była sobotnia adoracja, która była prawdziwym spotkaniem twarzą w twarz z Panem. I choć wieczorna cisza nie sprzyjała nawiązywaniu relacji z pozostałymi wolontariuszami (dało się to trochę nadrobić podczas spacerów, przerw i posiłków), to te rekolekcje zaszczepiły w sercu prawdziwy pokój, bo pozwoliły na nawiązanie i rozwój tej najważniejszej relacji – z Bogiem.
Daria Sosna
fot.: Katarzyna Fleszar, Dariusz Kultys, ks. Krzysztof Cepil SDB