UGANDA: Keep CALM i… trzymaj się planu

Plan dnia chłopaków w CALM jest bardzo zorganizowany. Wstają wcześnie rano, bo już o 5.30, mają półtorej godziny na zjedzenie pierwszego śniadania i przygotowanie się do wyjścia do szkoły, aby punktualnie o 7 rozpocząć zajęcia. Ich pierwsza przerwa jest o 7.30 – jest to 10 – 15 minutowy apel, na którym przedstawiane są zadania do wykonania w ciągu  dnia. Kończy się on wspólną modlitwą uczniów i nauczycieli, a jeśli ksiądz Elie jest w pobliżu, także i błogosławieństwem.

Kolejna przerwa jest o 10.30. Te 30 minut przeznaczone jest na śniadanie, którym jest kubek słodkiego posho (coś jak nasza kasza gryczana). Po posiłku wracają znów do swoich klas. Po kolejnych dwóch pełnych godzinach lekcji jest czas na obiad, na który składa się najczęściej ryż i fasola. Dzieciaki z całej szkoły przychodzą jeść do naszej stołówki w CALM, często jest tam niezły bałagan po skończonym obiedzie. O 14 rozpoczyna się ostatni blok zajęć, który trwa do 16.30.

Dzień w szkole kończy się drugim apelem, na którym nauczyciele, mówią o swoich obserwacjach z minionego dnia, przekazują też informację dzieciakom dotyczące dnia następnego – jeśli takowe mają. Apel kończy się wspólną modlitwą prowadzoną przez jednego z uczniów szkoły DON BOSCO. Po modlitwie, dzieciaki z zewnątrz rozwożone są busem do domów. Bus robi zawsze dwie tury, Ci którzy nie jadą za pierwszym razem, mają jeszcze czas, aby zagrać w piłkę lub pogadać z rówieśnikami.

Nasi chłopcy, jako że ośrodek jest zaraz za murem, od razu po przebraniu się ze szkolnych mundurków biegną na boisko pograć trochę w piłkę. Ci natomiast, którzy muszą zrobić swoje pranie, robią je i dopiero jak skończą – mogą dołączyć do reszty. Nad najmłodszymi, podczas prania czuwa aunty (ciocia) Agnes, która sprawdza, czy chłopcy faktycznie piorą, a nie tylko moczą ubrania. Czas wolny jaki mają po szkole to zaledwie dwie godziny i wykorzystują go do granic możliwości, grając w piłkę nożną, siatkówkę, koszykówkę, tańcząc, ćwicząc akrobatykę, rozgrywając chińczyka – są w tym naprawdę zawodowcami.

Kiedy słychać bijący dzwon, oznacza on, że to już czas aby wszystkie aktywności zakończyć i skupić się na jednej, jaką jest mycie! Chłopcy mają na to 30 minut, po tym czasie rozlega się kolejne bicie dzwonu (zrobionego z metalowej części koła ciężarówki), który ogłasza czas na modlitwę. Kiedy już większość chłopców jest na miejscu, resztę, która jeszcze nie dotarła zaprasza się klaskaniem, które jest ostatecznym wezwaniem. Chłopcy zbierają się na placu naprzeciwko wielkiej kaplicy, przed którą jest figura Maryi Wspomożycielki. Wszystko rozpoczyna się pieśnią, a po niej jeden z naszych chłopaków przewodniczy dalszej modlitwie wieczornej. Po podziękowaniu za miniony dzień, jest czas na ogłoszenia i słówko, od współbraci, aspirantów, kleryka czy księdza Eliego. Po słówku następuje modlitwa na zakończenie.

Po modlitwie chłopcy pędzą do szkoły, aby tam w dogodnych warunkach odrobić prace domowe, poczytać książki, powtórzyć materiał do szkoły, niektórzy są tam ze swoimi nauczycielami, którzy prowadzą te zajęcia przygotowując ich do egzaminów końcowych. Po godzinnej pracy (do 20.30) jest czas na ostatni posiłek w ciągu dnia. Po zjedzeniu i umyciu swoich talerzy, chłopcy mają jeszcze zazwyczaj pół godziny (do 21.30) zanim zostaną zawołani przez ciocię Agnes do swoich łóżek.

W środy zamiast porannego apelu w szkole, jest wspólna Msza św. o godz. 8, do której dzieciaki przygotowują się we wtorek po zajęciach poprzez wspólne śpiewanie i próbę czytań. W piątki plan ulega nieco zmianie, chłopcy zamiast wieczornej modlitwy na placu, gromadzą się na adoracji w kaplicy. Chłopcy nie idą też do szkoły na powtórkę – robią to w niedzielę. Resztę piątkowego wieczoru mają wolną i spędzają go grając w chińczyka lub oglądając film.

Sobota zaczyna się wielkim sprzątaniem ośrodka od godziny 8, nad chłopakami czuwają wtedy aspiranci. o 10.30 lub 11 (zależy ile potrwają prace) jest śniadanie, po śniadaniu chwila przerwy, a po niej grupa akrobatów ma swój trening. Reszta chłopaków odpoczywa dalej – najczęściej oglądając jakiś film akcji – tylko takie ich interesują, żadne love story nie ma szans bytu. O 13 jest obiad, a po nim chłopcy mają wolne do godziny 18.30. Po kąpieli maszerują do kaplicy na próbę chóru, której przewodniczy uncle (wujek) Wandejew. Gdy wszystkie utwory zostaną już zaśpiewane poprawnie, przychodzi czas na słówko na dobranoc. Po nim rozchodzimy się na kolację, a po niej zostaje jeszcze chwila na kreskówki i rozmowy przed snem do 22.

Niedziela rozpoczyna się dla chłopaków poranną toaletą, o 9 jest Msza św., bogata w śpiew, taniec i oklaski. Po liturgii chłopcy mają śniadanie i katechezę. Przed obiadem mają jeszcze chwilę wolnego, natomiast po posiłku jest czas na próbę brass bandu, prowadzoną także przez wujka Wandejew. Po próbie chłopcy mają jeszcze jakieś 2-3 godziny dla siebie, po nich jest wspólny różaniec, powtórka w szkole, kolacja, chwila wolnego i wreszcie moment położenia się do łóżek.

Tak właśnie toczy się życie w CALM. Wydawałoby się, że spokojnie, ale nie sugerujcie się nazwą – ta akurat, nie odzwierciedla tego, co tutaj się dzieje ;)

Projekt współfinansowany w ramach polskiej współpracy rozwojowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.