Parę słów na TIP-TOP przed Etiopią

 

Obie (tzn. Eliza i Ula) zwlekałyśmy dosłownie do ostatniej chwili z podzieleniem się doświadczeniami z przygotowań do wyjazdu. Przed odlotem chcemy jednak powiedzieć parę słów z Polski.

Eliza:

Nasz wylot do Etiopii już zaraz. Aż chciałoby się krzyknąć: Nareszcie! Myślę jednak, że ważny jest nie tylko czas spędzony już tam w Awassie, ale również wszystko co go poprzedza, czyli nasz czas oczekiwania i przygotowania. Wymyślania, tworzenia, zbierania materiałów, planowania i układania sobie wszystkiego w głowie. 

Niemożliwe do ogarnięcia czy przeliczenia jakąkolwiek miarą jest to, ile opieki i pomocy doświadczyłyśmy od wszystkich przed wyjazdem. Ile uśmiechów, dobrego słowa, błogosławieństw czy uścisków otrzymałyśmy. Jak dużo troski i wszechobecnej łaski odczułyśmy. Niesamowite jest, ile dobrych rzeczy działo się w tym okresie przedwyjazdowym!  Dlatego od jakiegoś czasu nieustannie towarzyszy mi poczucie wdzięczności… za wszystko i wszystkich.

No to…

Jak tam – gotowa do wyjazdu?

Ula:

Gdy w zeszłą środę po raz kolejny usłyszałam to pytanie, chciałam jak zwykle odpowiedzieć – „jeszcze nie”. Za każdym razem, gdy tak mówiłam, czułam, że nie jest to cała prawda. Pomimo porozrzucanych rzeczy w pokoju, czekających wizyt w aptece, pustych walizek (aż do soboty). Właściwie czułam, że… 

TAK! Jestem gotowa do wyjazdu! Wierzę, że jest to dobry czas na wyjazd misyjny i że Pan Bóg przygotował mnie duchowo, ale też „zawodowo” do moich najbliższych obowiązków. Wiele rzeczy mnie zaskoczy, lecz część, o którą nie mogę zatroszczyć się dziś, Pan pomoże mi ogarnąć na miejscu. Mnie, Elizce, siostrom i każdej osobie… za którą będziesz się nadal modlił. 

Domykamy walizki na 'tip-top’ i lecimy!