W Etiopii, w Zway dokąd jedziemy z Magdą, jest wiele do zrobienia z tego co pisała do nas Siostra Dolores.
Ale początkiem misji chyba wcale nie jest moment, kiedy wysiada się z samolotu w Afryce. Misja zaczyna się dużo wcześniej, już trwa…Chyba najbardziej uświadomiła mi to poprzednia niedziela, kiedy otrzymałam krzyż misyjny razem z pozostałymi wolontariuszami.
Od trzynastu lat mieszka na Osadzie z Burymi Misiami – osobami niepełnosprawnymi, razem mieszkają, pracują i odpoczywają. Choć z wykształcenia jest pedagogiem specjalnym, przyznaje, że tutaj jej dyplom na niewiele się przydał, bo tego jak żyć razem, w przyjaźni uczą się wspólnie każdego dnia. Lubi zatrzymywać chwile emocji pstrykając zdjęcia. Całkiem dobrze odnajduje się też w poukładanym świecie papierologii, ogarniając biurokrację fundacji. Swoje marzenie spełnia jadąc na misje do Etiopii.