Boliwia: Gdzie kucharek sześć… tam powstaje szarlotka

Styczeń był miesiącem, w którym mogłyśmy trochę odpocząć, ponieważ udałyśmy się na krótkie wakacje. Po niecałych dwóch tygodniach wróciłyśmy pełne sił i z dawką nowej energii do pracy. Jeśli mowa o wakacjach to w Tupizie wkrótce dobiegną one końca i z początkiem lutego rozpocznie się nowy rok szkolny. My natomiast korzystamy z tego, że dzieciaki mają jeszcze trochę wolnego czasu i organizujemy dla nich różne aktywności. Kontynuujemy zajęcia rozpoczęte w ramach programu Wolontariat Polska Pomoc. W poprzednim wpisie Ania opowiedziała o warsztatach przez nią prowadzonych. Jeśli ktoś nie czytał to zachęcam do lektury.
https://swm.pl/blog/2016/01/12/boliwia-poskromienie-nudy-czyli-zajecia-wspierajace-rozwoj/

A teraz kilka słów o tym jak wyglądały zajęcia prowadzone przeze mnie.

Zajęcia geograficzno – kulturoznawcze

W ramach zajęć geograficzno – kulturoznawczych wyruszyliśmy wspólnie z dzieciakami w podróż dookoła świata. Nie była to tylko podróż palcem po mapie, ale starałam się organizować warsztaty w taki sposób, aby wychowankowie faktycznie mogli poczuć klimat danego kontynentu. Tak więc odwiedziliśmy Indian w Ameryce Północnej i zdobyliśmy sprawności, które musi posiadać każdy mały Indianin. Na tratwach udaliśmy się do Afryki, gdzie byliśmy gośćmi w wiosce afrykańskiej i zobaczyliśmy jakie obowiązki mają dzieci przed pójściem do szkoły. Dowiedzieliśmy się gdzie żyje Smok Wawelski i poznaliśmy kraje europejskie.

boliwia_tupiza_zgrygiel_zajęcia_10

Pewno dnia wyruszyliśmy do Azji, aby dowiedzieć się jak wygląda życie tamtejszych mieszkańców i posmakować ich kuchni. Uczestnikom zajęć dużo frajdy sprawiało jedzenie ryżu pałeczkami. Dzieciaki chętnie odkrywały nowe zakątki świata i z pasją poznawały inne kultury.
Gdzie kolejna wyprawa? Może Arktyka? :)

boliwia_tupiza_zgrygiel_zajęcia_03

Zajęcia kulinarne

Zajęcia kulinarne były tymi, których na początku trochę się obawiałam. Gotować dla siebie, a uczyć gotowania innych to dwie różne rzeczy. Jednak w rezultacie warsztaty te sprawiały mi dużo satysfakcji i radości. Prowadziłam je z podziałem na dwie grupy: młodszych i starszych wychowanków. Czasem pojawiały się trudności z podziałem zadań pomiędzy 15 osób, ponieważ wszyscy równocześnie chcieli wiedzieć co mogą teraz robić i jak pomóc. Zajęcia kulinarne były połączone z przygotowywaniem obiadu, podwieczorku lub kolacji dla całego domu. Najczęściej przyrządzaliśmy wspólnie coś słodkiego na podwieczorek. W czasie gotowania w naszej kuchni panowała wspaniała atmosfera i mnóstwo śmiechu. Później było także dużo sprzątania, ale w trakcie gotowania nikt o tym nie myślał.boliwia_tupiza_zgrygiel_zajęcia_01

Ze wszystkich ciast największą furorę zrobiła szarlotka. Gdy przyszedł czas na podwieczorek wszyscy w sekundzie przybiegli pod drzwi kuchni, a kiedy je otworzyłam nie wierzyłam własnym oczom. Chyba jeszcze nigdy nie widziałam naszych dzieci w tak równej kolejce. :) Podczas zajęć dzieciaki bardzo się angażowały w przygotowywanie posiłków. Widać było, że gotowanie sprawia im radość i że faktycznie chcą poznawać nowe przepisy. Czasami jeszcze zanim zajęcia dobiegły końca, oni już pytali o następne.

boliwia_tupiza_zgrygiel_zajecia_01

Zajęcia sportowe

Gdy już uporaliśmy się z zadaniami domowymi przychodził czas na jedno z ulubionych zajęć dzieciaków. Wszyscy biegliśmy na boisko, aby pograć w piłkę nożną, siatkówkę lub koszykówkę. Oprócz gier zespołowych były również zawody sportowe, ping pong, czy też zabawy z tunelem i chustą animacyjną.

boliwia_tupiza_zgrygiel_zajęcia_01

Tupiza położona jest wysoko w górach i początkowo dłuższe bieganie sprawiało mi trudność. Z czasem moja kondycja stawała się coraz lepsza, jednak aby dorównać dzieciakom dużo mi jeszcze brakuje. Nasi wychowankowie są naprawdę dobrze wysportowani i na boisku mogliby spędzać całe dnie. Miałam nadzieję, że w czasie gry dostanę taryfę ulgową, niestety nie mogłam się bardziej mylić. Aby otrzymać piłkę podczas gry najpierw musiałam udowodnić, że choć w minimalnym stopniu potrafię grać. Byłam przekonana, że wystarczy gdy raz pokażę, że idzie mi nie najgorzej. Niestety to tak nie działało – za każdym razem musiałam dawać z siebie wszystko.

boliwia_tupiza_zgrygiel_zajecia_01

Zaangażowanie dzieciaków i ich ciekawość świata sprawia mi prawdziwą radość. Świadomość, że dzięki organizowanym przez nas aktywnościom mogą zdobywać nowe umiejętności, daje ogromną motywację do tworzenia kolejnych zajęć.

 

Zosia

Boliwia, Tupiza