Boliwia: Kierunek Tupiza
14 sierpnia zaczęła się podróż do naszego nowego domu na najbliższy rok. Wyruszyłyśmy z Warszawy, przez Paryż, następnie Sao Paulo, aby w sobotę wieczorem wylądować na ziemi boliwiskiej w Cochabambie. Na lotnisku już czekała na nas siostra ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Dębickich. W Cochabambie zostałyśmy kilka dni. Był to dobry czas na aklimatyzację i poznanie nowego miejsca oraz odmiennej kultury.
Pewnego dnia odwiedziłyśmy tutejszą ochronkę prowadzoną przez siostry. Byłyśmy nie lada atrakcją dla dzieci, a dla nas kontakt z nimi był cennym doświadczeniem przed przyjazdem do Tupizy.
Ostatnią część naszej podróży odbyłyśmy samochodem. Widoki jakie nam towarzyszyły były niesamowite. Podróż trwała około 14 godzin. Po drodze natrafiłyśmy na blokadę i zapowiadało się długie czekanie. Na szczęście udało nam się przejechać inną drogą, dzięki czemu na miejsce dotarłyśmy jeszcze tego samego dnia.
Im bliżej Tupizy byłyśmy, tym bardziej zastanawiałyśmy się co zastaniemy na miejscu. O godzinie 21:30 dotarłyśmy. Byłyśmy przekonane, że dzieci o tej porze będą już spały. Jednak nic bardziej mylnego. Cały dzień czekały na nasz przyjazd i powitały nas piosenką, którą śpiewały z ogromnym zaangażownaiem. Następnego dnia przygotowały wieczór artystyczny z okazji naszego przyjazdu. Dzieci wykonywały róznorodne tańce. Widać było ich przejęcie i entuzjazm. Na koniec my także zostałyśmy zaproszone do tańca. Dzieciaki miały z nas niezły ubaw. Najwidoczniej nie szło nam za dobrze. :)
Jesteśmy dopiero tydzień w Boliwii, a mam wrażenie jakby to był już miesiąc, tak dużo się dzieje. Powoli poznajemy dzieci i próbujemy zapamiętać ich imiona, co nie jest wcale takie łatwe, gdy jest ich 32. Jednak z każdym dniem idzie nam coraz lepiej.
Przez te kilka dni miałyśmy czas na spędzenie trochę czasu z dziećmi i poznanie miejsca, w którym przez najbliższy rok będziemy pracować. W tym tygodniu siostry wprowadzą nas w nasze obowiązki.
Gorące pozdrowienia,
Zosia
Boliwia, Tupiza