„Co się podoba tatusiowi”
Niezależnie od tego gdzie rodzi sie człowiek, w jakiej rodzinie, w jakiej kulturze-tam wylewa się milość. Dziecko to kwiat każdej rodziny, kropla Bożej Miłości, która wszystko obmywa i ożywia.
Nasze dzieci: Nikol, Mari, Edwin i Esteban mieszkają ze swoją mamą pare ulic od nas. Kiedy ich odwiedzamy, przebywamy razem z nimi widzimy jak bardzo Jimena kocha swoje dzieci, jak na nowo uczy sie brać za nie odpowiedzialność. Na początku bardzo bała się zamieszkać sama, nie wiedziala czy sobie poradzi co okazał się tylko obawami. Jimena pracuje w piekarni I wykonuje ręczne ozdoby ze sznurków do japonek. We wszystkich tych czynnościach towarzyszą jej dzieci, bo tutaj wszystkie kobiety zabierają swoje pociechy do miejsca pracy.
Już niedługo dzieci w Boliwi zaczynają nowy rok szkolny. Dla Alison I Sofi będzie to całkiem nowa szkoła. Dziewczynki przebywają obecnie w domu dziecka prowadzonym przez siostry zakonne, gdyż my nie mogłyśmy przejąć nad nimi opieki prawnej. Ale wszystko po kolei….Pod koniec grudnia nasza siostra Maxymiliana została przeniesiona na inną placówkę misyjną w górach. Był to dla nas trudny czas, czas próby. Na początku była pustka, nieznośna cisza w naszym domu, niepokój. Wszystko jednak co się dzieje ma swój sens i tak też odczytuję te wszystkie minione wydarzenia. Kiedy nie wiedziałyśmy co dalej będzie Pan ciągle powtarzał: ,,Zostawcie to dla mnie, nie zamartwiajcie się, zostawcie troski o wasze sprawy a wszystko się uspokoi”. I tak się stało. Rzeczywiście Jezus sam o wszystko się zatroszczył. On czekał, by powiedzieć: ,,Troszcz się Ty”.
Dzięki pomocy ojca redemptorysty obecnie pracujemy w domu dziecka w którym przebywają nasze dziewczynki. Miło jest usłyszeć od pań opiekunek, że dziewczynki są pomocne i grzeczne. Hogar de la Esperanza, bo tak nazywa się ten dom dziecka jest przeznaczony dla dzieci, których rodzice przebywają we więzieniu, w którym też pracujemy. I tak się to stało, że jesteśmy łącznikami między tymi dwoma światami. Między rodzicami a dziećmi. We więzieniu organizujemy spotkania dla kobiet, dla mężczyzn, a od 19 lutego będziemy prowadzić zajęcia w więziennym przedszkolu. W domu dziecka prowadzimy zajęcia artstyczne dla różnych grup wiekowych, z języka angielskiego i opiekujemy się najmłodszymi dziećmi do lat 3.
Ilekroć rozmawiam z dziećmi przekonuję się na nowo jakie są czyste, jak bardzo pragną widzieć w swoich rodzicach kogoś najlepszego. Kiedy Sylwia- dziewczynka z domu dziecka dowiedziała się, że będziemy malować akrylami ucieszyła się i stwierdziła, że namaluje duży staw i ryby, bo to podoba sie tatusiowi.
Marysia Pawłowska
Santa Cruz, Boliwia