Wszystkich Świętych w Sudanie
1 listopada nie było dla nas tak wielkim świętem jak w Polsce. Dla większości był to normalny dzień pracy, jedynie uroczysta Msza Święta wieczorem przypominała o Święcie Wszytkich Świętch.
Podczas Eucharystii doświadczamy tutaj wiele radości z powodu głośnego śpiewu i przepięknego afrykańskiego tańca. W parafii istnieje grupa taneczna , którą stanowią młodzi chłopcy i dziewczęta tańczący w specjalnych strojach. Nie wiedziałyśmy, że mali chłopcy ( w przedziale od 7 do 15 lat) umieją tak dobrze tańczyć i robią to z wielką radością – dla nich to zaszczyt!
Następny dzień, czyli Święto Zmarłych był obchodzony bardziej uroczyście. Już od rana mieszkańcy Wau gromadzili sie przy grobach najbliższych. Przychodzą tam z napojami, które stawiają na grobie. Rodzaj napoju zależy od tego co zmarły lubił za życia, więc jak przystało na gorący Sudan Południowy, najczęściej jest to woda lub herbata. Rodzinny przynoszą także cukierki.
Późnym popołudniem odbyła sie uroczysta Msza Święta, której przewodniczył biskup. W tym roku zgromadziło sie na niej okolo 2000 tys ludzi. Mieszkańcy miasta, a my razem z nimi, na jednym z cmentarzy w dzielnicy Loco Loco modlimy sie za swoich bliskich zmarłych.
Po mszy wszyscy rozchodzą się po cmentarzu, by zapalić swieczkę. W około panuje gwar, co nas zaskoczyło, bo przecież na polskim cmentarzu w Święto zmarłych trudno o głośne rozmowy, radosne okrzyki i ogólną atmosferę radości. Na koniec wizyty na cmentarzu zauważyłyśmy, że głośne okrzyki śmiechy były spowodowane zwyczajem rzucania dzieciakom cukierków przy grobie. Gdy ktoś zapala świeczkę na grobie, to musi liczyć się z tym, ze do okoła za moment zbierze się grupka dzieciaków czekających na słodycze. Gdy tą samą świeczkę zapala biała „kaladzia”(czyt. Jakikolwiek człowiek zza granicy), która nie zna zwyczajów panujących na południowosudanskim cmentarzu, przy grobie zbiera się dwa razy WIECEJ dzieci w dwa razy KRÓTSZYM czasie.
Coś o tym wiemy, szczególnie Ola.
Urzekło nas rownież położenie cmentarza, gdyż nad jego jedną połową rozpościera się ogromny gaj jaśminowych drzew…. zapach jaśminu i zachód wielkiego afrykańskiego słońca wprowadzał nas w nastrój zadumy i nadziei.
Ania i Ola