Super Orły z Ibadanu, czyli z dziennika obozowicza
Nie ma w Nigerii mieszkanca, ktory by nie wiedzial kim sa Super Eagle – Super Orly. To pilkarska reprezentacja narodowa kraju o zielono – bialych barwach, ktora zdobyla Puchar Narodow Afryki 2013. Statystyki dobrze rokuja, w ostatnich latach jest to jedna z najlepszych druzyn kontynentu i z pewnoscia przejdzie eliminacje do Pucharu Swiata, ktory juz za rok w Brazylii. Nic wiec dziwnego, ze jedenastka pilkarzy to idole wspolczesnej mlodziezy. Mudashiru Babatunde Lawal, Stephen Keshi, Segun Odegbami, Rashid Yekini, Emmanuel Amunike, Nwankwo Kanu, Jay Jay Okochy, Victor Ikpeby, Peter Rufai – to tylko niektore z nazwisk,obecnych i juz legendarnych graczy reprezentacji, a z pewnoscia znane naszym podopiecznym.
Spaceruje wsrod obozowiczow i obserwuje, ze w czasie przerwy pilka nozna nie zatrzymuje sie w miejscu. Na dwoch boiskach rozgrywaja sie trzy mecze. Nie brakuje rowniez chetnych do gry w siatkowke czy koszykowke. Najmlodsi, idac za przykladem starszych kolegow i kolezanek, probuja nadazac za pilka, przynajmniej na jednym z boisk. Jesli pogoda nie dopisuje, a miejsca przy pilce zabraklo, to wciaz czekaja dwa stoly pilkarzykow, przy ktorych zbiera sie – procz grajacych mecz – cale mnostwo kibicow, sedziow i przypadkowych gapiow, ktorzy w ramach relaksu przy misce ryzu, sprawdzaja wynik meczu. Sport to nieodlaczny sposob na spedzenie wolnego czasu, widac to w energii i pasji, z jaka kazdy oddaje sie swojej ulubionej dziedzinie sportowej. Tej pasji, z polskiej perspektywy, czasem jest za duzo. Zartobliwi twierdza, ze kiedy Nigeryjczycy rozmawiaja o pogodzie, mozna twierdzic, ze ida na wojne – ziarno prawdy w tym jest, bo animatorzy, ktorzy obserwuja rozwoj wydarzen w czasie gry, wrecz zalamuja rece, bo jak na kazda bojke czy przepychanke mozna odpowiadac, ze to tylko zabawa?
Orlow, a nawet Super Orlow nie brakuje w czasie porannych zajec. Kazdego poranka, jako nauczycielka matematyki, nieustannie poszukuje wsrod uczniow tego, ktory odwazy sie podac rozwiazanie zadania, a na prosbe o przypomnienie definicji, nie spotkam sie z uciekajacym spojrzeniem. Takich atrakcji jednak jest mnostwo kazdego dnia. Moje Orly co prawda lataja, ale myslami po boisku i z pilka przy nodze, zamiast wznosic sie na wyzyny swojej wiedzy i poszukiwania rozwiazan zadania z matematyki pod tytulem: znajdz najmniejszy wspolny mianownik. Prymusow tez odszukalam w naszej gromadzie, zawsze odrobione zadanie domowe, starannie prowadzone zeszyty, zrozumiane polecenie. Piekno roznorodnosci to motywacja do pracy. Przez cztery tygodnie, planujac kolejne zajecia wiem juz, czego moge sie spodziewac po uczniach, ile czasu zajmie im rozwiazanie zadania i czy polska metodologia nauczania z nigeryjska mentalnoscia ucznia to nie jest zbytnia mieszanka wybuchowa, jak na jeden Holiday Camp. To samo ma sie do zajec z tworzenia gier planszowych, ktore po zaledwie kilku spotkaniach pozwolily wylonic potrzeby i braki w umiejetnosciach dzieci. Przyklad? Ot zwyczajne kolorowanie obrazkow, ktore konczy sie uzyciem jednej kredki czy poslugiwanie sie nozyczkami na naszych zajeciach uroslo do rangi talentu. Male a cieszy – to powiedzenie, przy postepach podopiecznych staje sie rzeczywistym i budujacym osiagnieciem.
Trzeba isc dalej, a tuz za rogiem, kiedy w czasie dnia obozowego przychodzi czas na wspolne, bardziej usystematyzowane gry i zabawy, niczym na stadionie narodowym, kibice i uczestnicy poszczegolnych konkurencji jednocza sie po raz kolejny, wedlug swoich barw i domow: Magone, Goretti, Vicunia i Savio. Okrzyki, spiewy, powiewajace na wietrze szarfy, a do tego mnostwo umiejetnosci, ktorymi kazdy musi sie w koncu wykazac.
Droga do zwyciestwa jednej z druzyn wiedzie przez cztery tygodnie sierpnia. Nic wiec dziwnego, ze kazdy stara sie jak moze, by to wlasnie imie jego druzyny zostalo na ustach wszystkich ostatniego dnia Holiday Camp 2013. Tymczasem, kiedy nadejdzie poniedzialek, staniemy na porannym apelu, by z dumna na twarzy, niczym reprezentacja narodowa Nigerii, zaspiewac:
Arise, O compatriots, Nigeria’s call obey
To serve our fatherland
With love and strength and faith
The labour of our heroes past
Shall never be in vain
To serve with heart and might
One nation bound in freedom, peace and unity.
Agnieszka
PS od Ani: Mimo ze w nigeryjskich szkolach wciaz pokutuja rozwiazania zaczerpniete z system represyjnego, Don Bosco Youth Centre jest miejscem, w ktorym animatorzy wierni sa systemowi prewencyjnemu. Dla niektorych dzieci nie jest on oczywista droga procesu wychowania. Bo czasem naprawde jest im ciezko przeprosic, kiedy zrobia na zlosc koledze czy go uderza, na co ich nigeryjska duma nie pozwala.
PS od Asi: Kazdy weekend to spotkane radosne twarze w oratorium. Wiele nowych dzieci przybywa, by sie wspolnie sie pobawic, porozmawiac, posmiac i pograc. Za kazdym razem to dla mnie bardzo radosny czas i rownie intensywny… Dlaczego? W koncu gra w koszykowke z Nigeryjczykami to dla mnie nie lada wyzwanie. ;)
PS od Kamili: Dzis przejezdzamy obok miejsca, ktore wygladem przypomina stary, poniemiecki cmentarz. Jak sie okazuje, te nigeryjskie nie dziela sie na chrzescijanskie i muzulmanskie.