WIELKIE losowanie i rozdawanie

No i po wielkiej imprezie. Niestety nie udało nam się trafić w liczbę osób i było wesoło. Myśleliśmy, że przyjdzie około 100, a przyszło około 200..

Przez kilka dni przygotowywaliśmy z Edytką prezenty dla dzieci i mam oraz paczki żywnościowe dla rodzin.W sobotę mielismy wielką imprezę czyli wielkie losowanie prezentów mieliśmy też 3 nagrody specjalne 2 plecaki pełne prezentów i słodkości oraz rower. Przygotowaliśmy także 30 paczek dla mam, które również miały swoje losowanie.  Niestety jak pisałem wcześniej niezbyt dobrze przewidzieliśmy liczbę ludzi.

Na początku wszystkie dzieci uczestniczyły w torze przeszkód na łące, którą zasadziliśmy na początku przyjazdu. Po ukończeniu wszystkich stacji każde dziecko losowało los z numerm, na podstawie którego otrzymywało potem prezent. Po tym jak dzieci ukończyły zabawę. Wszyscy udaliśmy się na jadalnie, aby zacząć rozdawanie prezentów. Ludzie nie mogli się pomiescić i część stała na zewnątrz. Panował ogólny zgiełk no, ale jakoś udało nam się przeprowadzić losowania i wszystkie dzieci otrzymały prezenty. Potem mamy losowały prezenty i musieliśmy niestety wprowadzić puste losy bo mam było tyle co dzieci czyli około 70. Potem jeszcze panowie ustawili się w kolejkę myśląc, że dla nich też jest losowanie niestety nie było bo nikt nie spodziewał się, że przyjdzie jakiś mężczyzna. No, ale teraz już wiemy, że jak jest wielkie rozdawanie to panowie też się pojawiają :). Na jadalni wszyscy dostali tradycyjne jedzenie świąteczne czyli – i tu posłuchajcie. Kawałek bułki drożdżowej i kakao. Tak to jest tradycyjne jedzenie świąteczne co bogatsi jedzą jeszcze indyka. Nie to co u nas :) Potem nastąpił dalszy ciąg rozdawania :). Paczki żywnościowe i ubrania. Ludzie przepychali się i mocno walczyli o miejsce w kolejce gdyż ogłosiliśmy, że może nie wystarczyć dla wszystkich. Na szczęscie wystarczyło. Nawet Martynka wpadła w wir rozdawani i w pewnym momencie jak opowiadał nam jeden z chłopców ze szkoły ściągnęła swoje sandałki i oddała jakiemuś dziecku. Na szczęście potem zwrócono jej buciki. Wszystko skończyło się po 4 godzinach i jesteśmy w szoku, że udało nam się ogarnąć to towarzystwo w 8 osób. W każdym razie wszyscy wychodzili szczęśliwi i zadowoleni. Zanotowaliśmy 2 kradzieże. Zginęła jedna paczka z prezentem dla mamy oraz samochodzik do zabawy dla dzieci. Oczywiście wszyscy oszukiwali ile się dało. Jako, że losowanie było dla dzieci do lat 12 to wszystkie dzieci około 14 lat miały 12 lat. Potem jak było losowanie dla mam i młodszych pań powyżej 12 roku. Nagle wsztkie dzieci stały się starsze. Niektóre matki podchodziły do losowania po 2-3 razy. No cóż dużo pracy nad moralnością.

Przed weekendem miałem także spotkanie z proboszczem lokalnej parafii, któremu od nowego roku będziemy pomagać w ewangelizacji i przygotowywaniu katechumenów, a także będziemy robić szkolenie dla osób prowadzących kursy przedmałżeński oraz szkolenie z metod naturalnego planowania rodziny, a jak dobrze pójdzie to w naszym sektorze rozpoczniemy wielką ewangelizację oraz nabożeństwa niedzielne w miejscu, w którym w przyszłości ma powstać kościół, ale najpierw musi w końcu dojść do spotkania z szefem dzielnicy, z którym umówiłem się na tamten wtorek niestety jeszcze nie doszło do spotkania. Chyba nie musze tłumaczyć dlaczego. Wszystko rozwiązuje słowo na m…..

Dzisiaj zaś przygotowujemy wigilię dla nas i dla chłopców z internatu, ale o tym mam nadzieję jutro :)