Sianie…

Póki jescze nie możemy w pełni siać w ludzkich sercach postanowiliśmy jak już pisałem w jednym z poprzednich postów zrobić łąkę dla dzieci na oratorium. Ksiądz zgodził się bez problemów. Zakupiliśmy system nawadniający i trawe i dzisaj razem z martynką sialiśmy od 6 rano trawnik, aby dzieci z oratorium miały się gdzie bawić.

Wczoraj wieczorem byliśmy rozdawać zaproszenia dla dzieci w oratorium w okolicznych dzielnicach. Zobaczymy ile dziś przyjdzie dzieci…