“Zongo”
“Kartonowe domki”, brak bieżącej wody, elektryczności, oraz wszelkich przejawów cywilizacji, jednym słowem… slumsy. Życie w takich warunkach nie jest łatwe, nie wspominając o możliwości odpowiedniej edukacji, stąd wybór tego miejsca na tegoroczny “Summer Camp” nie był przypadkowy. Uczestnikami obozu są dzieci różnych wyznań religijnych, a dla Zongo są to w większości muzułmanie. Różnica wyznań nie stanowi dla nikogo problemu, wręcz przeciwnie, wzajemny szacunek zbliża dzieci do siebie, a przeplatanie modlitw muzułmańskich z katolickimi powala każdemu z nich trwać mocno w swojej wierze. Dla nas, dojrzałych katolików, jest to wspaniale świadectwo i dobra lekcja tolerancji i otwartości na ludzi, bez względu na ich wyznanie. Wypada wspomnieć o ograniczonej liczbie miejsc na obozie (choć osób zarejestrowanych jest ok.200, wciąż pozostaje spora liczba dzieci, które chciałyby, a już nie mogą wziąć w nim udziału). Wczoraj przypadło nam nie lada ciężkie zadanie „wyproszenia” piątki niezarejestrowanych dzieci poza teren obozu (w obawie, że inne dzieci pójdą w ich ślady). Dostrzegając radość w ich oczach i szczerą niechęć opuszczenia obozu nasze wyproszenie różniło się nieco od zwykłego zamknięcia za nimi drzwi…postanowiliśmy, więc wyjść z nimi poza teren obozu i tam zająć im czas. Konsekwencji wyjścia (z pięciorgiem dzieci) i słuszność tej decyzji pozostawiamy Waszej ocenie.