Pchaj!

Czlowiek po tysiac razy cos powtarza, tlumaczy, wyjasnia, az go cos trafia, ze nie widac zadnej zmiany, zadnego efektu, po prostu nic, zaczyna wpadac w desperacje, tracic nadzieje, przestaje dostrzegac sens, czuje sie zrezygnowany. Przeczytalam ostatnio pewna madra historie, ktora wiele mi uswiadomila i pomaga w zdrowszym podejsciu do mojej pracy, a zwlaszcza jej efektow.

Otoz zyl sobie pewien czlowiek, do ktorego przyszedl Pan Bog. Powiedzial mu, ze ma dla niego zadanie i pokazal ogromna skale, ktora znajdowala sie w poblizu domu tegoz czlowieka. Pan Bog wyjasnil, ze chce, zeby czlowiek ten pchal wskazany kamien z calej sily. I od tego momentu, dzien w dzien, przez wiele lat, od wschodu do zachodu s³onca, czlowiek zgodnie z poleceniem Pana Boga, pchal kamien, ktory ani troche sie nie poruszyl. Kazdego wieczora czlowiek wracal do domu zmeczony, z poczuciem, ze caly jego wysilek byl na marne, zaczal czuc sie zniecierpliwiony i sfrustrowany, zrezygnownany. Wtedy przyszedl do niego szatan, przypominajac mu, ze tyle lat sie meczy pchajac kamien i nic, ten ani nie drgnie. Szatan przekonal czlowieka, ze niemozliwe jest poruszyc kamien i ze czlowiek poniosl kleske. Mowil mu, ze lepiej sie tak nie wysilac, bo po co, skoro i tak kamienia nie da sie ruszyc. Czlowiek juz chcial zrezygnowac z zadania, przekonany o swojej porazce, ale jeszcze w ostatniej chwili zwrocil sie do Pana Boga z wyrzutem: „ Panie, tyle czasu pracowalem ciezko dla Ciebie. Wlozylem wszystkie moje sily , zeby zrobic to, o co mnie prosiles, ale nie przesunalem kamienia nawet o milimetr. O co chodzi? Dlaczego ponioslem kleske?”. Pan Bog odpowiedzial mu wtedy pocieszajacym glosem: „Kiedy poprosilem cie, zebys mi sluzyl, a ty sie zgodziles, poprosilem cie, bys pchal kamien uzywajac wszystkich twoich sil. I wykonales to. Nigdy nie powiedzialem, ze chce, abys go poruszyl. Miales tylko pchac. Teraz przychodzisz do mnie zmeczony, mowiac, ze poniosles kleske, ze przegrales. Naprawde tak myslisz? Twoje ramiona sa teraz silne, twoje plecy mocne i opalone, twoje dlonie mocniejsze, twoje nogi wytrzymale. Rozwinales sie i jestes silniejszy niz byles wczesniej. Owszem, nie poruszyles kamienia, ale twoim zadaniem bylo byc mi poslusznym i pchac go, byc mi wiernym. I zrobiles to. Teraz ja porusze skale.”

Ze szczegolna dedykacja dla wszystkich wolontariuszy, ktorzy wlasnie przebywaja na misjach, oraz tych, ktorzy do wyjazdu sie przygotowuja. No i dla calej reszty, ktora ma przed soba kamienie. Po prostu pchajcie :)

mierzej

PS. Zalaczam kilka zdjec naszych skal :)