Święta Bożego Narodzenia

O jakże inne są Święta Bożego Narodzenia w ciepłych krajach:)

Wiedzieliśmy, że będą inne, bo po pierwsze, to nasze pierwsze święta małżeńskie, a po drugie
w innym kraju. Nie znaczy to jednak, że nie są piękne. Każde są piękne, jeśli w sercu rodzi się Bóg.

24 grudnia o poranku uczestniczyliśmy wraz z wszystkimi uczniami i profesorami w świątecznej Mszy Świętej, celebrowanej tym razem w naszym warsztacie przez ks. Ferrnanda. Następnie świętowaliśmy urodziny Jezusa jak tradycja nakazuje czekoladą i panetonem (odsyłam do poprzedniego wpisu, by wiedzieć co to paneton). Potem przyszedł czas na życzenia i pożegnanie na świąteczny wolny czas.

Zakończywszy świętowanie w Majes wraz z profesorami udaliśmy się na uroczysty obiad do Ceo w Arequipie. A mój mąż farciarz wygrał w loterii olbrzymią paczkę świąteczną. Dodam tylko, że losów było bagatela prawie 60 sztuk:)

Zostaliśmy w gościnnej Arequipie do dnia następnego. W wigilijny wieczór uczestniczyliśmy jeszcze we wspólnotowej kolacji, w której oraz w prawie pasterkowej Eucharystii o godzinie 20.00

Nazajutrz, tuż po powrocie rozpoczęliśmy przygotowania do świętowania po polsku. Na wieczornej kolacji zagościła na stole ryba i barszcz z uszkami, których doskonałość formy odbiegała od ideału ale smakowały nam jak żadne inne wcześniej:) Była też sałatka i ciasto. Odczytaliśmy właściwy fragment z Pisma Świętego i podzieliliśmy się chlebem, jak opłatkiem. Potem nastał czas kolędowania.

Piękny to był wieczór…..

Lidia i Grzegorz Łuszczkiewicz

Majes, Peru