Palestyna (Betlejem): Misje w cieniu meczetów i synagog

Nigdy wcześniej nie byłem w arabskim kraju, a Żydów znałem tylko z lekcji historii i krakowskiego Kazimierza. Widok więc naszych braci w Ziemi Świętej, z którymi nie łączy nas chrzest święty, budzi we mnie ciekawość i wiele pytań jako Polaka- katolika mieszkającego w praktycznie jednonarodowym i jednowyznaniowym państwie, jakim jest nasza kochana ojczyzna… Przychodziły mi po prostu do głowy różne pytania: No ale jak to jest, że tylu ludzi nie uznaje Chrystusa, który wedle naszej wiary jest drogą, prawdą i życiem i nie ma poza nim zbawienia?

Sam powinienem to móc głosić, najlepiej przykładem swojego życia. Nierzadko jednak widzę moje ułomności w pracy z dziećmi, które trenują moją (dość często) wątłą cierpliwość. Co więcej, wydawać się może, że pośród ortodoksyjnych Żydów czy pobożnych muzułmanów jestem dość zagubiony, niestały i małej wiary. Aż strach pomyśleć jak bym się zachował, gdyby przyszły na mnie jakieś prześladowania. Oczywiście nie wyobrażam sobie siebie bez Chrystusa i walczę o to, aby sprawy zbawienia były zawsze na pierwszym miejscu, lecz jednocześnie zastanawiam się, co będzie z naszymi braćmi i siostrami Żydami i muzułmanami gdy ich życie dobiegnie końca. Nie spodziewam się bowiem aby mój wolontariat czy praca wielu wspaniałych misjonarzy oznaczała spektakularną reewangelizację i ewangelizację tych terenów. Z lekcji historii wiem, że chrystianizacja choćby muzułmańskiej Hiszpanii trwała kilkaset lat.

Krzyż Jerozolimski na Domu Pokoju

Opiekę nad miejscami świętymi w Ziemi Świętej sprawuje Kustodia oo. Franciszkanów OFM. Dom Pokoju również znajduje się na ziemi franciszkańskiej

 

Szukałem więc w Słowie Bożym odpowiednich fragmentów, które rzuciłyby światło na moje nieustępliwe rozmyślanie o miejscu w Królestwie Niebieskim Żydów i muzułmanów. Potomkowie Abrahama przywodzą na na myśl ich wybraństwo przez Boga przedstawione na kartach Starego Testamentu, naszą wspólną historię, tragedię II wojny światowej i ich zagładę w wyniku Holocaustu. Dziś wiemy o naszych trudnych relacjach, a w mojej pracy misyjnej ortodoksyjni wyznawcy judaizmu kojarzą mi się z dzielnicą Jerozolimy, w której siostry Elżbietanki prowadzą Dom Polski. Ta polska enklawa jest chyba jedynym miejscem na tej ulicy, w którym nie ma pejsów i jarmułek. Czasem nie jest łatwo mieszkać i żyć wśród ludzi z tak odmiennej kultury, języka i religii. 

Kwestię zbawienia Żydów wyjaśnił mi Pan Bóg słowami świętego Pawła. W Liście do Rzymian pisze on: „Nie chcę jednak, bracia, pozostawiać was w nieświadomości co do tej tajemnicy – byście o sobie nie mieli zbyt wysokiego mniemania – że zatwardziałość dotknęła tylko część Izraela aż do czasu, gdy wejdzie [do Kościoła] pełnia pogan. I tak cały Izrael będzie zbawiony, jak to jest napisane: Przyjdzie z Syjonu wybawiciel, odwróci nieprawości od Jakuba.  I to będzie moje z nimi przymierze, gdy zgładzę ich grzechy. Co prawda – gdy chodzi o Ewangelię – są oni nieprzyjaciółmi ze względu na wasze dobro; gdy jednak chodzi o wybranie, są oni – ze względu na praojców – umiłowani” (Rz, 11, 25-28). Parafrazując więc świętego Pawła, Naród Wybrany, który żyje dziś poza komunią z Bogiem zostanie zbawiony, gdy Ewangelia będzie głoszona na całym świecie.

 

Ortodoksyjni Żydzi w Jerozolimie i ich modlitwy przed Ścianą Płaczu

 

Mówienie o muzułmanach, że są poganami może być uznane za obraźliwe, gdyż łączy nas wiara w jednego Boga i nie tylko to. Nie chcę tego rozstrzygać, w ogóle nie czuję się tutaj kompetentny. Niemniej jednak Siostry w Betlejem doświadczyły wielkiej życzliwości od jednego muzułmanina, o czym również i ja się osobiście przekonałem.  Najpiękniejszy fragment jaki znalazłem o nim i innych wyznawcach islamu w Słowie Bożym znajduje się w Dzienniczku świętej siostry Faustyny Kowalskiej. Pod koniec III zeszytu Pan Jezus prosi ją o odprawienie nowenny, w której będzie sprowadzała po kolej dusze do bram miłosierdzia. Dziś jest ona znana w Kościele jako Nowenna do Bożego Miłosierdzia. Kościół rozpoczyna tę modlitwę w Wielki Piątek a kończy w Niedzielę Bożego Miłosierdzia.

Meczety w Betlejem i muzułmańska dzielnica

 

Czwartego dnia Pan Jezus powiedział do świętej siostry Faustyny:

Dziś sprowadź Mi pogan i tych, którzy Mnie jeszcze nie znają i o nich myślałem
w gorzkiej swej męce, a przyszła ich gorliwość pocieszyła Serce Moje. Zanurz ich w
morzu miłosierdzia Mojego.

Jest to dla mnie jeden z najpiękniejszych fragmentów Dzienniczka, który jasno podkreśla, że Boża miłość i miłosierdzie odnoszą się do całej ludzkości. Jakiekolwiek poczucie wyższości względem Araba czy Żyda nie jest według mnie zgodne z chrześcijaństwem. Poruszające są dla mnie  słowa świętego ojca Maksymiliana Kolbego z misji w Japonii, który powiedział swoim braciom, że nie przyjechali po to aby uczyć, ale po to żeby się samemu czegoś nauczyć. Myślę, że tylko postawa takiej pokory i uniżenia może przynieść misjom i misjonarzom prawdziwie obfite plony, o które trzeba nieustannie się modlić.

Obraz Jezusa Miłosiernego z arabskim „Jezu Ufam Tobie”

Jezu Najlitościwszy, Który jesteś światłość świata całego, przyjmij do mieszkania
Najlitościwszego Serca Swego dusze pogan, które Cię jeszcze nie znają, niechaj promienie Twej łaski oświecą ich, aby i oni wraz z nami wysławiali dziwy miłosierdzia Twego i nie
wypuszczaj ich z mieszkania Najlitościwszego Serca Swego.
Niech światło Twej miłości
Oświeci dusz ciemności,
Spraw, aby Cię te dusze poznały,
I razem z nami miłosierdzie Twe wysławiały.

Ojcze Przedwieczny, spójrz się okiem miłosierdzia na dusze pogan i tych co Cię
jeszcze nie znają, a które są zamknięte w Najlitościwszym Sercu Jezusa. Pociągnij ich do
światła Ewangelii. Dusze te nie wiedzą, jak wielkim jest szczęściem Ciebie miłować, spraw,
aby i one wysławiały hojność miłosierdzia Twego na wieki wieczne.

Amen.