Sudan Południowy: Wau…czyli pierwsze wrażenia.

10 sierpnia, przed południem, dotarliśmy do Wau. Z lotniska odebrał nas Fr. George, z którym udaliśmy się prosto do domu księży Salezjanów, który przez najbliższy ro k, ma być również naszym domem. Jeszcze zanim wsiedliśmy do samochodu, podeszło do nas kilku chłopców, żyjących na co dzień na ulicy, wyciągając ręce i mówiąc: one pound, one pound (lokalna waluta – funt południowosudański). Na terenie lotniska, było ich mnóstwo, chodząc w podartych ubraniach, proponowali napotkanym na lotnisku osobom, przeniesienie bagażu, bądź zwyczajnie podchodzili, aby prosić o pieniądze. Po przyjeździe do naszego nowego domu, mieliśmy chwilkę na odpoczynek oraz wzmocnienie posiłkiem, po czym wraz z Fr. George’m, poszliśmy do szkoły technicznej, założonej i prowadzonej przez Salezjanów – Don Bosco Vocational Training Centre, oddalonej od naszego miejsca zamieszkania, o jakieś dziesięć minut pieszej wędrówki. Po drodze minęliśmy kościół parafialny parafii św. Józefa, prowadzonej właśnie przez Salezjanów, przy którym znajduje się Szkoła Podstawowa, prowadzona z kolei przez siostry Salezjanki.

Zatrzymajmy się na chwilę przy szkole technicznej. Muszę przyznać, że robi ona ogromne wrażenie, znajduje się w niej kilka działów, takich jak: stolarstwo, elektryka, informatyka, mechanika pojazdowa, budownictwo, drukarstwo czy spawalnictwo. We wszystkich tych wydziałach kształci się kilkaset osób, a zajęcia prowadzone są pod okiem wolontariuszy: Simona i Emmanuela z Kenii oraz Petera i Sabira z Indii oraz lokalnych nauczycieli. Nad całością czuwa ks. Sunil, który jest dyrektorem szkoły, a także odpowiada za miejscowych chłopców ulicy. Kiedy obeszliśmy już niemal cały teren szkoły, nadszedł czas na pierwsze spotkanie z chłopcami ulicy. Mają oni swoje lokum, po drugiej stronie drogi, naprzeciwko szkoły technicznej. Widok, który tam zastaliśmy, zrobił na mnie, chyba jeszcze większe wrażenie niż szkoła techniczna. Brudny, opuszczony budynek, niewielkich rozmiarów, składający się z dwóch pomieszczeń oraz przedsionka i teren dokoła niego, to przestrzeń, w której kilkudziesięciu chłopców spędza swój czas, spożywa posiłki czy śpi. Większość z nich, chodzi w brudnych, często podartych ubraniach, tylko nieliczni, zwłaszcza starsi, którzy nauczyli się żyć na ulicy, noszą odzież lepszej jakości. Po pełnym wrażeń dniu, wróciliśmy do domu, by odpocząć przed kolejnymi dniami aklimatyzacji, poznawania życia szkoły oraz łamiącej serce codzienności chłopców ulicy.

Poznajemy okolicę
Poznajemy okolicę
jpg 6
Szkoła techniczna prowadzona przez księży Salezjanów
jpg 10
Przedsionek domu dla chłopców ulicy
jpg 3
Kościół, w którym posługują księża Salezjanie
jpg 7
Wydział mechaniki pojazdowej
jpg 11
Fragment wnętrza, jednego z pomieszczeń w domu dla chłopców ulicy
jpg 4
Źródło wody na terenie domu dla chłopców ulicy
jpg 8
Wydział budownictwa
jpg 12
Widok na teren zajmowany przez chłopców ulicy
jpg 5
Mural na terenie domu dla chłopców ulicy
jpg 9
Strażniczki szkoły