Don Bosco Style

„Dla was studiuję, dla was pracuję, dla was żyję i dla was również gotów jestem oddać życie” – choc ksiadz Janek Bosko zyl w XIX wieku w Turynie, pozostawil po sobie wyrazny slad i przyklad, jak byc nauczycielem, wychowawca i opiekunem najubozszej mlodziezy i dzieci. Jego stylu nie brakuje rowniez tutaj – w Ibadanie.

Jestes kandydatem na animatora – a kim jest animator? Od tego zaczelo sie niedzielne spotkanie, na ktorym pojawilo sie kilkadziesiat osob. Wiekszosc z nich od dawna uczestniczy w zyciu Don Bosco Youth Centre, Don Bosco Youth4Life czy Salesian Youth Movement. Nie zabraklo i takich, ktorzy szukaja ciekawego sposobu na spedzenie wakacji. Brat Paolo nie czekal, az uczestnicy przyjda na czas, wedlug afrykanskiego zegarka. Niestety to powtarzajaca sie lekcja, na ktora uczniowie nie przychadza punktualnie. Wracajac do postawionego pytania, animator to osoba, ktora w czasie Holiday Camp ma prowadzic lekcje, animowac gry i zabawy, zajmie sie rowniez warsztatami rozwojowymi (muzyka, plastyka, teatr). To jednak nie ma wiekszego znaczenia, jesli animator nie bedzie swoich obowiazkow traktowac jako narzedzi do wychowywania dzieci i mlodziezy. Co to znaczy? Po pierwsze odrzucamy metody nauczycielskie z nigeryjskiej szkoly – uczen nie moze wyladowac poza klasa, kleczac na kamieniach czy za niewykonane zadanie zamiatac calego Youth Centre. Po drugie zarowno kary, jak i nagrody maja sluzyc wychowywaniu, ktore jest sprawa serca. Weryfikacja przyszla szybko, dokladnie z momentem, kiedy w rekach uczestnikow niedzielnego spotkania pojawily sie formularze obowiazkow na HC 2013. Niejasnosci i pytan mnozylo sie z kazda minuta, co dalo wyrazny znak do tego, ze wielu z tych mlodych wciaz szuka w sobie odpowiedzi, dlaczego zdecydowali sie zostac animatorami. Ci, ktorzy swoja role i obowiazki juz dobrze znaja, sprawili, ze pewnego razu w Ibadanie zrobilo sie nieco glosniej niz zwykle (o ile mozna tak powiedziec, biorac pod uwage ilosc samochodow i trabiacych kierowcow). Grupa animatorow, z mikrofonami i ulotkami w reku, glosnikami zamontowanymi w vanie oraz muzyka, rozbrzmiewajaca na wszystkie strony swiata, ruszyla na propagande Holiday Camp 2013! Bieganie pomiedzy domami, rozdawanie ulotek czy nieustanne okrzyki Don Bosco Holiday Camp! Don Bosco Youth Centre! obudzily niejednego Nigeryjczyka, a teraz oczekujemy ich na obozie.

A tymczasem pewnego razu w Ibadanie wyruszylam na poszukiwanie boskich chlopakow. Nie bylo to proste zadanie, pewnie dlatego, ze wciaz nie zapamietalam ich imion, a domy, w ktorych miejszkaja, ukryte sa w labiryntach ulic. Boskie chlopaki, to grupa podopiecznych, nalezacych do programu Bosco Boys – podopiecznych, dla ktorych noca ulica jest domem, gdzie moga spac, a za dnia matka, ktora wychowuje, by umiec przezyc. Salezjanie, wraz z pracownikami socjalnymi prowadza od kilku lat grupe chlopakow, ktorzy zostali zabrani z ulicy i mieszkaja w rodzinach zastepczych. Zarowno rodziny, ich relacje z wychowankami, jak ich rozwoj na plaszczyznie edukacji i adaptacji ze spoleczenstwem sa nieustannie monitorowane przez brata Paolo i Francisa. Pamietnego popoludnia przewodnikiem i tlumaczem byl dla mnie Francis. Najpierw poszlismy do Taiwo, chlopaka, ktory ma sklonnosci do ucieczek. Ostatnio wyruszyl na cztery dni w miasto, bo lubi czuc sie wolnym. Jednoczesnie jego sytuacja, w ktorej zostal znaleziony na ulicy pokazuje, ze potrzeba mu dyscypliny i zamiany slomianego zapalu, w motywacje do zmiany o mocnych fundamentach. Drugim boskim chlopakiem, ktorego poznalam, byl Izaak. Rodzinie zastepczej dal sie poznac jako pracowity i uczynny, jednak bardzo trudno zdobyc jego zaufanie i nie potrafi przelamac sie w kontaktach z matka z zastepczego domu. Powod, dla ktorego rodzina zdecydowala sie przyjac go pod swoj dach stal sie dla mnie jasny, w momencie, kiedy poznalam ojca rodziny. Przedstawil sie jako emerytowany nauczyciel i dziecko ulicy. Tak, stojacy przede mna mezczyzna ma piecioro dzieci, szostym jest Izaak. Troje z nich studiuje, kolejne dzieci przygotowuja sie do koncowych egzaminow w szkole, a on postanowil, ze pomoze tym dzieciom, wsrod ktorych sam spedzil swoje dziecinstwo, mieszkajac na ulicy.

Wizyty w domach, spotkania z animatorami, prowadzenie zajec w Youth Centre i tworzenie nowych gier czy inauguracja tancow, dzieki ktorym nawet animatorzy dolaczyli do grupy – dzien sie zapelnia, a najwazniejsze, by zachowac ten niepowtarzalny i salezjanski Don Bosco Style.

Agnieszka

PS od Ani: Tymczasem w Ibadanie wiele dzieje sie w tym samym czasie. Aga na propagandzie, a ja na  swieceniach u Dominikanow. Msza z tancem i spiewem w Yoruba w tle, tradycyjne stroje, a nade wszystko radosne swiadectwo wiary tych, ktorzy swoje zycie postanowili poswieceic Bogu. W naszym Youth Centre takze gosci radosc – szczegolnie podczas wspolnych zabaw i tancow, ktore jednacza animatorow polskich i nigeryjskich.