Nadszedł czas medialnej wojny

Już jest, pierwszy z cyklu filmów powstałych podczas naszej pracy misyjnej w Peru. Przedstawia on jeden dzień w naszym oratorium.

Do nakręcenia materiału użyliśmy tym razem aparatu fotograficznego Sony Cyber-shot. Montaż dokonał się w programie Windows Movie Maker. Koszty produkcji to dwa złote. Tyle kosztowała prażona soja, którą spożyłem podczas składania. Jak widać wszystko na kozaku. Już prasujemy skarpety na galę rozdania Oscarów.

W związku z powyższy rzucam wyimaginowaną medialną rękawicę w kierunku mej Ojczyzny, miasta królów- salezjańskiej Łosiówki. Dokładnie na pierwsze piętro do Art 43…  Romku i Arku, jako dżentelmen przesłałem Wam 30 godzin materiału, byście mieli czym się bronić. Nie wymigujcie się brakiem czasu, nacierajcie.

Tomek