Oratorium DNJ

Oratorium jest ściśle związane z początkami działalności ks. Bosko. Dwa najbardziej znane i za razem pierwsze to oratorium na Valdocco w Turynie oraz tzw. szopa Pinardiego. Bosco spotykał się tam z młodzieżą. W atmosferze gier i zabaw prowadził katechizację, wychowywał, wlewał w serca młodych nadzieję i zagrzewał do walki o lepsze życie. Tworzył wizje dobrego obywatela i chrześcijanina, a następnie pomagał ją realizować każdemu z wychowanków.
Obecnie na świecie funkcjonują setki oratoriów w miejscach, gdzie są najbardziej potrzebne. Rosaspata bez wątpienia zalicza się do tej grupy. Położona na wzgórzach dzielnica jest miejscem, gdzie powstaje nowe oratorium. Kawałek Ziemi, na  którym będziemy pracować. Dlaczego właśnie tu? Rosaspata to jedna z najodleglejszych i zarazem najbiedniejszych dzielnic Arequipa. Stworzona przez „invasiones”, ubogą ludność, która w tym przypadku imigrowała głównie z Puno. Żyją w trudnych warunkach. Dzielnica od pewnego czasu posiada elektryczność. Woda jednak w dalszym ciągu dostarczana jest beczkowozami. Za każdym razem mieszkańcy wychodzą na ulice z plastykowymi baniakami, by za opłatą je napełnić. Charakterystyczną cechą rodzin mieszkających w takich warunkach jest wielodzietność. Właśnie z myślą o najmłodszych mieszkańcach Rosaspata zaczynamy pracę w tym miejscu.
Spotykamy się w każdą sobotę od 15 do 18 godziny. W tym czasie śpiewamy, tańczymy, gramy w piłkę, bawimy się. Jednym słowem, robimy wszystko to, co może spowodować uśmiech na twarzach dzieci. W kolejnych etapach przygotujemy katechizację, będziemy również pracowali za pomocą teatru.
Spotykamy się na lokalnym boisku położonym na jednym ze wzgórz. Z jednaj strony u dołu rozciąga się widok na pozostałe dzielnice miasta. Podłużne rozlewisko urbanistycznego pejzażu wydaje się mieć koniec dopiero za horyzontem. Z drugiej nad miejscem majestatycznie górują trzy szczyty: Chachani, Misti oraz Pichu Pichu. Sąsiednie wzgórza usłane są prowizorycznymi zabudowaniami. Wszystkie usytuowane na kwadratowych działkach, których granice wytyczone są przez równo poukładane kamienie. Samo boisko to betonowa płyta z bramkami i obręczami do koszykówki. Po jednej ze stron zbudowana jest trybuna. Cały betonowy obiekt mieni się odcieniami szarości. W miejscu przeznaczonym dla widzów, prowadzone są również zebrania z mieszkańcami w sprawach dotyczących dzielnicy. W najbliższym czasie będziemy mieli okazję uczestniczyć w takim spotkaniu. Na szczycie najbliższego wzniesienia mieszkańcy zbudowali duży drewniany krzyż – biały symbol będący nadzieją tego miejsca.
Poprzedniej niedzieli na spotkaniu z prezydentem dzielnicy otrzymaliśmy zgodę na prowadzenie oratorium. Z przychylnością odniósł się też do pomysłu pomalowania trybun. Po pierwszych rozmowach można wnioskować, że współpraca z lokalnymi władzami będzie układała się pomyślnie. Pozostaje jeszcze zebranie i rozmowa z mieszkańcami.
Pierwszą sobotę poświęciliśmy na zapraszanie dzieci i młodzieży. Razem z Josey (wychowankiem, który mieszka w naszym domu) chodziliśmy od domu do domu. Pukając i nawołując rozprzestrzenialiśmy wieść o nowym oratorium. Josey angażuje w całość przedsięwzięcia. Dobrze, bo czas naszej pracy w Peru jest ograniczony. On zaś ma możliwość kontynuować przez dłuższy czas to, co razem zaczęliśmy. Josey przekonał też wszystkich do nazwy – oratorium „Divino Nino Jesus”.

Tomek