100%
Zebrano: 14000 zł cel: 14000 zł

Remont w domu dziecka w Boliwii

Tupiza to nieduża miejscowość w Boliwii w Ameryce Południowej. Zachwyca ona niezwykle niebieskim niebem, czerwonymi górami i ludźmi, którzy pomimo trudnych warunków życia, zawsze i wszędzie tańczą. To tutaj, wśród rozgrzanych do czerwoności serc i gór, mieści się jeden z niewielu na tym obszarze Domów Dziecka. Kolejny znajduje się dopiero…

Tupiza to nieduża miejscowość w Boliwii w Ameryce Południowej. Zachwyca ona niezwykle niebieskim niebem, czerwonymi górami i ludźmi, którzy pomimo trudnych warunków życia, zawsze i wszędzie tańczą. To tutaj, wśród rozgrzanych do czerwoności serc i gór, mieści się jeden z niewielu na tym obszarze Domów Dziecka. Kolejny znajduje się dopiero w Potosi co oznacza odległość podobnie jak z Krakowa do Wrocławia. Jest to także jedyny dom, w którym posługują siostry zakonne i jeden z niewielu, w którym dzieci mają coś więcej niż metr kwadratowy miejsca, identyczne łóżka i warunki „aby przeżyć”.

W domu dziecka w Tupizie mieszka aktualnie 30 dzieci, 2 wolontariuszki z Polski oraz 2 siostry Służebniczki, które czuwają nad domem jak Anioły Stróże – aby dzieci miały co jeść, troszczą się o dobre wychowanie modlitwy rano i wieczorem, a przede wszystkim dają im miłość. Nie zapominają także o ich edukacji, odrabianiu zadań, sprzątaniu pokoi i całego domu. Nie brak czasu na zabawę, rozwijanie zdolności i talentów. W obrębie placówki jest boisko i plac zabaw, dwie sale do nauki (dla młodszych i starszych), jadalnia, oratorium do modlitwy oraz sala komputerowa, w której jest także kilka gitar, aby rozwijać się muzycznie.

 

Budynek domu przetrwał już 17 lat i potrzebuje gruntownych remontów, zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz – malowanie sal, pokoi, jadalni, drzwi, naprawa stołów, krzeseł, drzwi i łóżek. Przy energii jaką mają dzieci niezbędna jest ich renowacja. To ważne, aby mieszkańcy mogli poczuć jak w prawdziwym domu, jak w domu, w którym zawsze dba się o to, aby rzeczy, meble, pokój dla dziecka był piękny, nowy, nieskazitelny, z myślą o dziecku i o jego zadowoleniu. Te dzieci przede wszystkim potrzebują  poczucia, że są ważne, że ktoś się o nich troszczy, że są warte tego, aby żyć w pokojach pięknych, a nie tylko przeciętnych i jako takich. Poczucia, że choć nie mogą mieszkać z mamą i tatą, to wcale nie są w niczym gorsze od innych.

Każde najmniejsze wsparcie się liczy, bo wspólnie, i tylko wspólnie, możemy dać wiele.